czwartek, 12 marca 2015

"deszczowa dziewczynka" z serii Kindergarten Friends Heart Family 1990

Dostałam kilka dni temu dwa moje wymarzone rudzielce z serii Heart Family. Kiedyś miałam obie... no i mam z powrotem. Obie są bardzo wiosenne, na przekór aurze, która od dwóch dni nas nie rozpieszcza. Dziś prezentacja pierwszej panny, w przeciwdeszczowym płaszczyku. Pochodziła z serii Kindergarten Friends wydanej tylko na rynek europejski. Kiedyś, jako nastolatka, kupiłam sobie wszystkie maluchy z tej serii. Potem, będąc dorosłą (a podobno z wiekiem człowiek mądrzeje...) oddałam je pochopnie kilkuletniej córce koleżanki. Z wszystkich głupot, które zrobiłam w życiu, chyba tej właśnie nigdy sobie nie wybaczę. 
Mój najstarszy syn znów zakatarzony. Sąsiadka z dołu kontynuuje krucjatę w imię ciszy i spokoju. Wczoraj pojawiła się z listą kolejnych spostrzeżeń, m.in. moje dzieci niemiłosiernie głośno i często przesuwają krzesła (nie mogliby przenosić?), a ja odkurzam... około 10 rano. Tymczasem jej chłopak wraca późno i ja go tym odkurzaniem budzę!
Sąsiadka i jej chłopak (w ramach odwetu?) od paru tygodni urzekają mnie łomotem w godzinach późno - wieczornych. Tak, łomotem. Jestem bardzo tolerancyjna dla różnych, alternatywnych rodzajów muzyki, mam dwóch dwudziestoletnich pasierbów. Ale TO jest łomot.
Stanęło na tym, że jak ja wreszcie spowoduję, że dzieci będą zachowywać się cicho, to ona przestanie puszczać muzykę. Poza tym - sąsiadka jest zdania, że to wcale nie jest (jeszcze?) głośno.
No to mamy impas.
Wkurzona glutami w nosie u syna, moją przepukliną i kierując się tym razem czysta złośliwością, włączyłam odkurzacz o 9.30. Oczywiście, w zamian dostałam półgodzinną sesyjkę łomotu, ale przynajmniej mam pewność, że go obudziłam ;-)
Rudzielec w towarzystwie żonkila, którego mój mąż przyniósł wczoraj:





A to zdjęcie serii (ze strony lilfriends.net), z której lalka pochodzi:

12 komentarzy:

  1. Cudna jest z tymi piegami. Płaszczyk jest w sam raz na wiosenną pogodę. I jakie śliczne tło dobrałaś.

    OdpowiedzUsuń
  2. Patrząc na te małe berbecie nie mogę wyjść z podziwu nad ich włoskami! Są takie piękne i długie, i do czesania!!! Tak marzyłam o takiej laleczce w dzieciństwie...
    Co do sąsiadki - hmm, brak słów, ale w Ciebie wierzę: Dasz Radę!
    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, owłosienie mają bardzo obfite i dobrej jakości,długo pozostaje w dobrej kondycji :-)

      Usuń
  3. Zam tę laleczkę, jakbym sama ją miała, ponieważ bawiłam się nią z koleżanką w podstawówce.
    Gratuluję odzysku ;-)

    Co do sąsiadów, to niedobrze się robi gdy człowiek widzi i czyta, ile energii wkładają w dręczenie drugiego. Tylko 3 przykłady: U mojej koleżanki sąsiedzi na złość w reakcji za zwrócenie uwagi z wełnianych papuci, przerzucili się na drewniaki, którymi stukali już przed 6 rano. Lubili też upuszczać ciężkie przedmioty na podłogę - nigdy nie odkryłyśmy, co to mogło być.
    Moja Mama zwróciła uwagę sąsiadowi, który mieszkał obok i prowadził w podwórzu całodobową knajpę, a w odwecie miałyśmy pod oknem wycie pijanej młodzieży: "(nazwisko), ty ku...., ty szmato". Innym razem wypaćkał nam odchodami całe drzwi. A gdy dowiedział się, że Mama zmarła, roześmiał mi się pod skrzynką na listy w twarz. Niestety był jednym ze współwłaścieli kamienicy i z tego względu musiałam zorganizować pogrzeb w tajemnicy, żeby przedwcześnie nie wywalił mnie na bruk.
    Tutaj mam sąsiadkę, mówiącą wiejską gwarą, która walczy z drzewami, jak z samym diabłem - ptaszki jej srają i zimno ma z tego powodu. Cóż, przed moim oknem żadnego drzewa, a latem chodzę w polarze, tyle dało położenie styropianu. Gdy nie dałam ściąć ostatnich świerków, zaczęła je czymś podsypywać, (bo kto inny mógłby to robić?) i ostentacyjnie nie odpowiada na moje "dzień dobry".
    Ordynarnie więc powiem, że dziś dobry sąsiad - to martwy sąsiad ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, gdyby to była starsza osoba, chora, spędzająca większość dnia w łóżku i wsłuchująca się w każdy szelest z góry. Ale to młodzi ludzie, podobno studiujący i pracujący, dziwię się, że nie mają ciekawszych zajęć, niż identyfikowanie, czy odgłos dobiegający z góry to szum odkurzacza, przesuwanie krzesła czy upadek zabawki. Zalatuje mi to jakąś obsesją, jak w przypadku Twojej sąsiadki - wroga zieleni.

      Usuń
  4. Są niestety wśród nas istoty zajmujące się bezinteresownym brzydzieleniem życia bliźnim ... Mam przykre wrażenie, że jest ich coraz więcej :(
    Rudasek jest uroczy :) , ja do dzisiaj nie mogę odżałować kilkunastu Barbie oddanych córce koleżanki ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobne wrażenie, niestety. Dziękuję w imieniu rudaska :-)

      Usuń
  5. O płaszczyk mnie urzekł niesamowicie - wspaniały dobór kolorów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na rynek amerykański ta sama laleczka wydana została w białym płaszczyku. Ta wiosenna żółć zdecydowanie bardziej mi się podoba :-)

      Usuń
  6. Cudna malenka a ten plaszczak jest swietny!!!

    Co do sasiadow to jacys prymitywni okropnie!!! Ciekawi mnie ze inni sasiedzi nie mowia nic na glosna muzyke w godzinach poznych... W koncu chyba jest jakas cisza nocna?? W dodatku dzieci maja swoje prawa ale tacy ludzie to wlasnie tak pojmuja swiat...teraz im to przeszkadza a jak beda miec swoje dzieci to znow w druga strone im uderzy... beda wiecznie poszkodowani ze swiat ich nie rozumie w koncu maja dzieci...co nie....

    OdpowiedzUsuń

Walking Cat