Z okazji pierwszego dnia wiosny laleczka z mojej wish-listy: Liana Spring z serii Seasons z 2003 r.
Panna powinna mieć sesję wśród pierwszych wiosennych kwiatów, a przynajmniej w kiełkującej trawie, tym bardziej, że pogoda u nas coraz lepsza, choć wciąż dość zimno. Niestety, zeszłotygodniowy katarek u dzieci przemienił się w zapalenie gardła i paskudny kaszel, choróbsko dopadło również mnie, w związku z czym - wiadomo - areszt domowy. W sumie osiągam stan, że się do tego trybu przyzwyczajam - choroba raz w miesiącu musi być.
Pannę ustrzeliłam na ebayu bez konewki, z oderwanym ramiączkiem sukienki i rozczochraną - ale za to w cenie dość umiarkowanej. Sukienkę zaszyłam, konewkę przebolałam, najgorzej sprawa się miała z odtworzeniem oryginalnej fryzury - laleczka ma włosy niezmechacone i z połyskiem, ale moja umiejętność zaplatania czegokolwiek poza warkoczem niewiele odbiega od zdolności mojej trzyletniej córki. W związku z powyższym misterna fryzura pod koniec krótkiej sesji zaczęła się rozpadać. Jako wiosenny dodatek wsadziłam Lianie plastikowe kwiatki:
Zdjęcie w pudełku ze strony lilfriends.net:
Kruszą serca swoim niekwestionowanym urokiem. Mają niecałe 11 cm. Mogą być zajączkiem, kotkiem, księżniczką lub po prostu małą dziewczynką. Mattelowskie małe siostry Barbie, których produkcja ustała w 2009 roku. To o nich jest ten blog. Jestem ich zbieraczką, a także matką, żoną, kobietą z "dziestką" na karku... która wciąż szuka i próbuje pokochać małą dziewczynkę w sobie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Lalunia śliczna! Fryzurka jak marzenie! Zdrowiej szybko i wracaj z nowymi postami i maluchami!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńZdrowiejcie, szkoda wiosny na chorowanie. A poważnie, powinnaś pomyśleć o czymś wzmacniającym odporność. Będę się rozglądać za konewką, może mi się trafi. U nas czasem można dostać różne malutkie gadżety.
OdpowiedzUsuńOd jesieni jemy wzmacniające preparaty - i efekt tylko taki, że każda następna infekcja ma łagodniejszy przebieg niż poprzednia :-( Miałam kiedyś maleńką konewkę, była wściekle różowa, więc "poszła w świat" - teraz żałuję, bo można było przemalować.
UsuńO jaka sliczna!!! Gratuluje spelnionego marzenia!!! Ja mam niestety tylko ubranko...moze kieds uda sie dokupic laleczke :)
OdpowiedzUsuńZdrowka zycze :*
UsuńOstatnio przekonałam się, że można trafić na rzadką i wymarzoną lalkę, trzeba tylko systematycznie przeglądać oferty. Takie maluchy się zdarzają, tylko bardzo szybko znikają. Dziękuję :-)
UsuńUważam, że w Twojej wersji fryzury, wygląda ładniej - bardziej naturalnie, niż w oryginalnym, przylizanym koczku :) Wracaj szybko do zdrowia i zabierz ze sobą rodzinkę:)
OdpowiedzUsuńDziekuję bardzo :-)
UsuńBardzo Ci gratuluję spełnienia lalkowego marzenia :) laleczka jest naprawdę niesamowita, a te włosy maja w sobie coś niemal magicznego :-) wygląda jak kwiatowa wróżka
OdpowiedzUsuńTo prawda :-)
UsuńTaaak i mnie się bardziej podoba w Twojej wersji na luzie ;-) Patrzy jak żywy człowiek i kogoś bliskiego mi przypomina...
OdpowiedzUsuńWarkoczyki, zwijki, itp, to jedna z tych rzeczy, które opanowałam do perfekcji. Cóż jednak z tego, kiedy wolałabym bardziej praktyczne umiejętności?
A aloes na odporność próbowaliście?
Zdrowiejcie, bo wiosna słoneczna, choć zimna jak diabli... Czytałam, że tak już ma teraz być - bez zimy, z chłodną wiosną i latem. Błe!!!!
Dziękuję. Zauważyłam, że Kelly z zamkniętymi ustami są generalnie ładniejsze.
UsuńPóki co pijemy wyciąg z echinacei. Cudów nie ma. Ale chyba też nie może być, skoro pół klasy zakatarzone, a matki, z którymi rozmawiam, nie widzą nic złego w posyłaniu do szkoły zasmarkanego dziecka, jeśli tylko nie ma gorączki.
Prognozy zwykle obiecują coś krańcowego: albo potworny upał, albo chłód i intensywne opady deszczu, a ostatecznie przeważnie jest wszystkiego po trochę.
złotowłosa cudnie pasuje do wiosennych pierwszych
OdpowiedzUsuńpromyków słoneczka zaglądającego nam do okien:)
a homeopatia?
Homeopatia jako lek - jestem na tak, ale jako profilaktyka - jakoś niespecjalnie działa.
UsuńPodziwiam za fryzurę. Moje próby uzyskania czegoś choćby w podobie zawsze kończyły się fiaskiem. Życzę wam wszystkim zdrówka, miejmy nadzieję że szybko się ociepli a wtedy skończą się "zasmarkane" dni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję, też mam taką nadzieję :-)
UsuńBożesz jakie ona ma fantastyczne kręciołki:)
OdpowiedzUsuńFantastyczne to one były oryginalnie, to jest nieudolna próba odtworzenia :-)
Usuń