środa, 8 kwietnia 2015

Kelly Tea Party Bunch 2006 i mój pierwszy reroot

Zrobiłam reroot. Ponieważ nie mam zwyczaju fotografować trupków, to musicie mi uwierzyć na słowo, że ta panna była łysa jak kolano. Zresztą, reroot był spontaniczny. Bo, oczywiście, włosy były przeznaczone dla innej lalki. Również, jak to mam w zwyczaju, muszę sobie ponarzekać, że nie jestem do końca zadowolona z efektu. Bo w zasadzie mogłam dać jej więcej włosów. 
Wiem też, że więcej nie kupię kręconych, bo to nie ma sensu. W trakcie procesu skręt i tak traci swój urok. Potem trzeba poprawiać nad parą. Prościej chyba wstawić proste i zakręcić po fakcie. 
Ale skoro już był reroot, to dla równowagi ciuchy są zapożyczone: kurteczka od Pauli, kiecka z zestawu mattelowskich ubranek dla Kelly, buty NN (od Stacie?). Buty muszą być wielkie, bo mają za zadanie ukryć nadgryzione stopy:



W efekcie mam taką wypindrzoną panienkę na spacerze z pieskiem. Panna ma lekki makijaż, więc postanowiłam pójść w stronę "kicz kontrolowany". Styl dyktuje kurteczka (przez całe dzieciństwo marzyłam o takiej dla moich lalek, a potem dla siebie) i buty z "frędzlami". 
A tak wygląda materiał w pełnej krasie - Kelly Tea Party Bunch z 2006 w stanie niemal nienaruszonym. Taką też mam:

A oto bliźniaczki w zupełnie innym stylu:

I jeszcze zdjęcie zestawu "herbacianego" - to moja trzecia panna z tego 5-paku i jestem z tego powodu bardzo zadowolona:

14 komentarzy:

  1. Pierwsza panienka przypomina mi teraz Marylin Monroe;)

    OdpowiedzUsuń
  2. W tych kręconych włoskach wygląda słodko, przy niej firmowa fryzura wygląda na "ulizaną".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo faktycznie jest ulizana, z zastosowaniem lalkowego kleju, niestety.

      Usuń
  3. Mnie też podoba się "kręcona" - jest taka bardzo dziewczęca :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne jej zrobiłaś włoski ! Właśnie takie trochę w stylu Marylin ! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze przydałaby się sukienka z tamtych lat... zaczynam o tym poważnie myśleć :-)

      Usuń
  5. Urocza. I najważniejsze, że przywróciłaś ją do kręgu żywych :-)
    Brrr. Być łysą. Smutno się kojarzy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy ktoś planował reroot, czy mała właścicielka przesadziła z "obcięciem" włosów. Kojarzy się paskudnie.

      Usuń
  6. Bardzo pięknie Ci wyszła, gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudnie wyszedl ci ten reroot ...te loczki...<3 <3 Sama sie zbieram za wiele rzeczy rowniez reroot ale nie startcza mi czasu. Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ale Ją pokręciło - świetny efekt!

    OdpowiedzUsuń

Walking Cat