piątek, 17 kwietnia 2015

Gillian & Giraffe Neighborhood Kids Heart Family 1989

Jeszcze jedna dziewczynka z serii Heart Family. 
Zabrałam ją na Planty, gdzie upatrzyłam sobie kilka dni temu stosowną rabatkę:




Bratki okazały się rachityczne i przywiędnięte... więc zrobiłam jeszcze dwie fotki w domu, z firmowym wierzchowcem (w tym wypadku żyrafą - obdartą z naklejek, ale wciąż jeszcze żyrafę przypominającą):


Fryzura a'la lata 80-te, natapirowana. Ciekawe, co trzeba zrobić, żeby dziecię dało się tak ufryzować, zastosować narkozę? Moja córka, hojnie obdarzona kręconymi włosami zaczyna się drzeć po trzecim machnięciu szczotką, pomimo stosowania specyfików ułatwiających rozczesywanie. Zawsze marzyłam o kręconych włosach, ale pamiętam koleżanki, które naturalnych loków bynajmniej za szczególny dar od losu nie uważały. Lalkę nie próbowałam rozczesywać, więc nie narzekała. 
Gillian pochodzi z tej samej serii co Wendy - Neighborhood Kids z 1989 r.:

13 komentarzy:

  1. Na tej grządce wygląda jak kwiatek. Fajna ta żyrafa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bratek genetycznie zmodyfikowany, z kręconymi włosami ;-)

      Usuń
  2. Jaka sliczna :) Na tej grzadce wyglada sama jak kwiatuszek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa fryzurka, ale jej pasuje! Śliczna a żyrafa super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panna ma charakter trochę surrealistyczny za sprawą tej fryzury i żyrafa utrzymana w podobnym klimacie ;-)

      Usuń
  4. bordowe bratki zaintrygowały mnie!
    a długoszyjne ziwerzę poprzez swoją
    neutralną kolorystykę może śmiało i za
    przyjazną lamę służyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eleganckie bordo nadaje tajemniczego piękna nawet zwykłym bratkom :-)

      Usuń
    2. bordo zwłaszcza w fakturze - aksamit, sztruks -
      ma niesamowitą siłę przyciągania - lubię sobie
      wejść do sklepiku z pasmanterią i chłonąć te
      mariaże barw i struktur ...

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Jakby upiąć do góry - byłaby mała Maria Antonina ;-)

      Usuń
  6. Jak zwykle czuję silny sentyment do tych laleczek. Bratki marne, bo i pogoda ich nie rozpieszcza. Ja wciąż nie wysadzam mojego - kwitnie w kuchni na oknie ;-) Żyrafa niczym rzeźba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bratki na parapecie... hmm, myślałam, że one tak nie potrafią. Jesteś źródłem niewyczerpanej wiedzy ogrodniczej :-) Póki co gromadzę informacje, jak dorobię się balkonu - zacznę wcielać w życie, zobaczymy z jakim skutkiem ;-) Żyrafa, faktycznie, przemalowana na mniej lalkowy kolor mogłaby stanowić ciekawą ozdobę :-)

      Usuń

Walking Cat