Lalka wpisuje się w nurt lalkowym dziwaczków.
Choć pomysł z umieszczeniem przedmiotu w butelce nowy nie jest, koncepcja wstawienia do butelki niemowlaka jest jednak dość oryginalna, może nawet kontrowersyjna? To trochę tak, jakby wyprodukować przeźroczystą imitację kości (lub kiełbasy) i umieścić wewnątrz miniaturkę psa ;-)
Lalka pochodzi z serii Liddle Kiddles, ale już nie Mattela tylko firmy Tyco. Laleczki weszły na rynek w 1995 r. Tak wyglądała moja Rachel w opakowaniu (zdjęcie z ebay):
A tak wygląda na żywo:
Sama lalka jest malutka, ma 5 cm wzrostu, wykonana z winylu. Z butelki można ją łatwo wyjąć:
Porównanie z Kelly:
Pielucha jest przyklejona na stałe. Czapeczkę można zdjąć (po odpruciu jej od głowy), w zasadzie jest to tylko koronkowe kółko (pewnie trochę czasu zajmie mi udrapowanie jej z powrotem), pod którym niestety nie ma włosów. Rachel ma tylko grzywkę:
O, rany! Istotnie, jakie to dziwne... Taka hybryda Krissy z Petites. Szkoda, że z tymi włosami nie wiadomo o co chodzi. Są, czy ich nie ma? ;-) A pomysł z przezroczystym naczyniem - dość już wyeksploatowany. Dobrze, że w mikserze jej nie umieścili! ;-))
OdpowiedzUsuń:-D W zasadzie wolę te starsze Liddle Kiddles, przynajmniej włosy mają w należytej ilości :-)
UsuńWszystkie pomysły związane z tą laleczką są dość dziwne, od buteleczki począwszy, na łysince skończywszy, ale i tak jest fantastyczna i słodka! I taka malutka!
OdpowiedzUsuńMam słabość do takich maleństw, w zasadzie im mniejsza tym trudniej jest się jej oprzeć :-)
UsuńFajniutka lala :) Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńAleż dziwadełko :-) Na przedostatnim zdjęciu kucyk Shelly robi za czuprynkę Rachel ;-)
OdpowiedzUsuńTak jakoś wyszło ;-)
UsuńNie grzeszy urodą. Szkoda, że ma takie marne włoski i nieproporcjonalnie malutkie ciałko.
OdpowiedzUsuńCiałko w zasadzie mi nie przeszkadza, włosy są paskudne. Ale cóż, dzieci kochamy, nawet jeśli nie są urodziwe :-)
UsuńHello from Spain: lovely baby. Nice pictures. Keep in touch
OdpowiedzUsuńHello :-)
Usuńnic to - najważniejsze, że Shelly ma teraz wymarzoną lalę :)))
OdpowiedzUsuń