Zdjęcie zestawu pochodzi z sieci - mój był już ogołocony z Barbie:
Trochę przesłodzony, utrzymany w stylistyce Heart Family... Właściwie to już schyłek świetności Heart Family. Pojawiają się jeszcze dzieci, ale ostatni zestaw z rodzicami wyszedł w 1990, od 1994 wejdzie na rynek mała siostra Barbie: Kelly.
Co jest niezwykłego w tych dwóch małych dziewczynkach?
To jedyny zestaw czarno - biały na moldzie Heart Family.
Dwa lata później pojawił się jeszcze jeden taki innowacyjny pomysł: dr. Barbie, Superstarka w roli pediatry z trójką niemowląt, z których jedno było czarnoskóre.
Poza tymi wyjątkami w jednym pudełku zawsze były albo dzieci białe, albo AA. Żadnych rasowych koligacji.
Trzeba było poczekać dziesięć lat, by wyszedł pierwszy z dziewięciu pięciopaków Kelly (Birthday Bunch z 2005 r.), w którym Mattel ponownie zdecydował się wsadzić w jedno pudełko czarną dziewczynkę wraz z białymi koleżankami.
Mamy zatem z jednej strony poprawność, która każe sporą część lalek wydawać w wersji AA, a zarazem wyraźny podział rasowy. Coż, popyt rodzi podaż. Zestaw Barbie Loves to Read nie należy do unikatowych, nic nie wskazuje na to, że cieszył się powodzeniem. Na ebayu lalki pojawiają się regularnie, ale zawsze zapudełkowane. Czyżby w latach 90-tych pomysł zakupu dwóch małych lalek, z których jedna byłaby czarna, a druga biała był trudny do zaakceptowania dla przeciętnej amerykańskiej matki?
Czarnulka jest urocza. A mnie przekora każe zapytać o ... książki. Czy były prawdziwe, czy tylko namalowane?
OdpowiedzUsuńKupiłam wersję ekonomiczną :-) Nie było już ani Barbie, ani książki. Chyba na tej podstawie można przyjąć, że była prawdziwa... Wzgardzone maluchy wciąż tkwiły przymocowane do pudełka.
UsuńJakie one mają słodkie pyszczki !!! :)
OdpowiedzUsuńO, tak :-)
UsuńTaki "czarno-biały" zestaw nasuwa myśl, że bobasy są z jednej matki, ale dwóch ojców ;-)
OdpowiedzUsuńNo, skandal po prostu ;-D Podobno można mieć nawet dwukolorowe bliźnięta dwujajowe z dwóch ojców, pod warunkiem, że... jakby to napisać, żeby nie zdemoralizować jakiejś małolaty, bo blog nie ma ograniczenia 18+... że w krótkim odstępie czasu przebywało się w pobliżu dwóch panów odmiennej rasy ;-) Ale przeważnie jednak bliźnięta dwukolorowe to po prostu skutek posiadania wielorasowej rodziny.
UsuńZainspirowałaś mnie tym eksperymentem. Może kiedyś spróbuję? ;-)
UsuńTo tak, jak z kotką, która rodzi kocięta w różnych kolorach :-)
Czarnula ma oczy, jak biała! Fiołkowe. Chyba jednak wybryk genetyczny.
Może tylko szkła kontaktowe? Oj, ostrożnie z takimi deklaracjami, zaraz posypią się propozycje i zrobi mi się tutaj blog dla swingersów ;-D
UsuńSliczne sa !!! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
Usuńczarnulka jak karmelkowe ciągutki - przesłodka!
OdpowiedzUsuń