Miało być o zielonej Kayli, ale lalka przepadła. Wczoraj jeszcze była, dziś przeszukałam wszystkie moje lalkowe miejsca... i nic.
Oczywiście, dzieci.
Mają takie schowki, że nie mam najmniejszych szans.
Najstarszy jako rzecznik całej trójki został wzięty na spytki. Oczywiście, nic nie wie, nic nie pamięta.
Obszedł ze mną wszystkie moje lalkowe schowki (zaskakujące, jak dobrze dziecko jest zorientowane w ich rozmieszczeniu), a na zakończenie obdarzył mnie współczującym spojrzeniem i wielce wymownym "i dupa" :-D
R. mawia, że w domu lalki można znaleźć nawet w lodówce i w sumie ma rację. Kiedyś wsadziłam do lodówki różowowłosą Kelly Mermaid Fun. Pierwotnie lalka miała pod wpływem ciepłej wody zmieniać kolor włosów z blond na różowy. Moja jest różowa na stałe, więc postanowiłam zadziałać odwrotnie. Rzeczywiście, po spędzeniu połowy dnia w chłodzie, włosy odzyskały bardziej ludzki kolor, niestety już po kilkunastu minutach w ciepłym mieszkaniu zaróżowiły się na nowo.
Kayla z pewnością prędzej czy później się znajdzie, póki co przedstawiam chłopaczka z wąsami. Oto Tommy Major Munchkin Wizard of Oz 1999, u mnie w domu nazwany "zegarmistrzem"
Właściwie to wygląda bardziej jak dziewczynka, ma śliczne, zielone, okolone czterema drobniutkimi rzęsami oczy.
Ma też to, co najbardziej mnie wkurza w lalkach kolekcjonerskich - wmoldowane włosy tylko na pokaz (pod kapeluszem wykonane byle jak) oraz zaszyte na plecach ubranko.
Buty dobrałam od Kelly Mikołaja. Nie rozumiem czemu Mattel nie wykonał według tego wzoru kolorowych kozaków dla wszystkich zimowych Kelly:
Tommy należy do tej serii:
A tutaj kilka innych dość kontrowersyjnych pomysłów Mattela - zdjęcia pochodzą ze strony lilfriends.net:
Kosmici:
Kelly z wymiennymi głowami:
... ale niezupełnie, z bliżej nieokreślonej przyczyny ciałka obu Myszy są kruczoczarne:
Na zdjęciu powyżej trzecia od lewej to właśnie ta wiedźma, w sumie to nawet ją chcę, mam jej koleżankę z dwupaku:
A czwarta lalka ze zdjęcia nude to Blaszany Drwal z tego zestawu - buzia ładna, tylko szkoda, że znów łysa po kolekcjonersku:
Podobają mi się te włosy (wełna?)- twarze już zdecydowanie mniej, nosy pewnie bym zmyła:
Bardzo fajne dziwaczki, mnie się bardzo podobają. Szczególnie Ann i Andy oraz Lew.
OdpowiedzUsuńLwa szczęśliwie posiadam, pisałam o nich 12 lipca ubiegłego roku. Jest hipnotyzujący :-)
UsuńSliczne sa te cudaczki!! Szczegolnei podoba mi sie seria Dorotka z krainy Oz. Jesli keidys mi sie trafi jakis cudak to z przyjemnoscia przygarne :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem gdzie twoja lala zniknela...???
Moja syrenka tez ma lekko rozowe wlosy...myslalam ze tak ma byc ;) Pozdrowienia :)
Wygląda na to, że z biegiem czasu zmieniająca kolor farba traci swoje właściwości. Poeksperymentuj z lodówką :-)
UsuńIle tych dziwactw było! Glinda jest urocza :-)
OdpowiedzUsuńTak, jest bardzo piękna :-)
UsuńMyślałam, że tylko dzieci mają wybujałą wyobraźnię, aby wymyślić takie laleczki, ale wygląda na to, że dorosłym też wyobraźnia nie szwankuje :) Pomysł z dziwactwami lalkowymi uważam za znakomity!
OdpowiedzUsuńSwoją drogą bardzo jestem ciekawa, gdzie ukryła się poszukiwana laleczka?
Taki maluszek z wąsiskami.... jestem pod wrażeniem ...
OdpowiedzUsuńMoją faworytką jest wiedźma :):)
a mnie i wąsacz i złotowłosy Tommy się podobają -
OdpowiedzUsuńczarnymi ciałkami bym była ogromnie ukontentowana -
bo zostałaby mi tylko główka do malowania - potem już
tylko jasne wąsiska, może jakieś pręgi - i czarno-szary
kotek jak malowanie...
a kosmici mnie zaintrygowali - te nosiska takie uaah!
Ale on jest fajniutki ! I ma prześliczne oczka :-) Ciągle nie mogę pojąć czemu te myszki mają całe czarne ciałka :D
OdpowiedzUsuń