Moje panny to z pewnością starsza edycja, kupiłam je na ebayu, używane, jako załącznik do sporej grupki Kelly.
Maluchy są wzrostu Kelly, nieco szczuplejsze, ale większość mattelowskich ubranek dobrze na nich leży. Buty od Kelly są lekko ciasne, ale wcisnąć się da. Laleczki są sygnowane na główce i tułowiu "M&C Made in China". Ponieważ dziewczyny trafiły do mnie dość obdarte, zostały ubrane właśnie w ciuszki od Kelly. W ramach mojego zwyczajowego narzekania - niespecjalnie podobają mi się ich zgięte w łokciach rączki - jest to trochę nienaturalne i utrudnia pozowanie w tej formie, którą preferuję najbardziej czyli "stoję sobie i jestem piękna" ;-)
Sympatyczne mordki i delikatne, dziecięce ciałka stanowią pozytywną konkurencję dla dość topornych Evi. Włosy są delikatniejsze i lepszej jakości. Jeżeli ktoś szuka nowej lalki-przedszkolaka dla Barbie w rozsądnej cenie, polecam z czystym sumieniem.
Tymczasem czekam, aż ustąpi kolejny nawrót mojej choroby... i pędzę do Kauflandu :-)
Przeważnie lalki AA są moimi faworytkami, tym razem niekoniecznie. Panna ma włosy splecione w małe warkoczyki, co odsłania smutną prawdę, że są one dość oszczędnie rootowane...
Stado na sofie z Ikei - nowy nabytek, jak to meble z Ikei - cytując ulubione powiedzonko narzeczonej mojego pasierba -"pupy nie urywa". Na zdjęciu promo wyglądała na solidniej wykonaną:
Simbowa lokomotywa i wagon to zdobycz z SH, zabawka dla mojej córki, która wciąż przedkłada auta, samoloty i pociągi nad lalki, z tą różnicą, że teraz muszą one być "luziowe":
Poniżej kilka zdjęć starszych lalek Paula ze strony lilfriends.net - maluchy występowały nie tylko solo, ale również z akcesoriami i w multi-pakach, byli też chłopcy:
Dziękuję za ten wpis, Gabrysiu! Nie wiedziałam, że te niepozorne laleczki miały tyle różnych wydań! Najbardziej podoba mi się Twoja brunetka z grzywką. Ale moje z Kauflanda nie mają sygnaturek ani na ciele, ani na głowie...
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie zmienił się producent, więc sygnatura zniknęła. Widziałam na ebayu Paule firmy Dolgencorp. Na pudełkach Twoich lalek jest jakaś nazwa producenta?
UsuńNie, nie ma. Widnieje tylko nazwa dystrybutora czyli Kaufland.
UsuńWcale nie zam tych lal.Sa sliczne!!! Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńJak sie im tak przygladam to chyba mam wlasnie taka jedna :)Coreczka dostala dawno temu i oczywiscie wyladowala w koncu u mnie. Wlasnie sie kiedys zastanawialam co to za jedna... bo mi do niczego nie pasowala ;)
UsuńSą śliczniutkie ! Mi też najbardziej podoba się brunetka z grzywką :-) hehe widziałam tą sofę w Ikei ! fajna, może ,, pupy nie urywa'' , ale lale ładnie się na niej prezentują i można porobić ciekawe zdjęcia ;D
OdpowiedzUsuńDokładnie, już mi się mocno znudziło fotografowanie lalek na stojąco :-)
UsuńJa dzisiaj nabyłam 3 Paule :) Też nie wiedziałam, że mają za sobą taką historię.
OdpowiedzUsuńPokaż koniecznie :-)
UsuńWłaśnie złożyłam zamówienie na Paulę. Jutro się okaże jaki mam wybór.
OdpowiedzUsuńOj, widzę, że epidemia się rozprzestrzenia ;-)
UsuńCudowne są, choć to nie moja bajka. Lubię je oglądać na innych blogach bo mają takie słodkie twarzyczki!
OdpowiedzUsuńI niech tak będzie, choć przyznam, że kusząca byłaby perspektywa, żebyś projektowała i szyła również dla małych Barbie. Ech, pomarzyć można :-)
UsuńPaule mnie dzisiaj atakują!
OdpowiedzUsuńCo jedna, to bardziej urocza. A te ciuszki! Mhmmm...
W moim kauflandzie je "wymyło". Może i dobrze, bo bym kupiła :P
W moim też :-( A miałam chętkę na brunetkę obciętą na pazia
UsuńMałe urocze ślicznotki. Z wrażenia kupiłam sobie 3:)
OdpowiedzUsuńW moim Kauflandzie już nie ma, a pewnie też jeszcze ze trzy bym nabyła. Są bardzo zaraźliwe :-)
Usuń...a to się zaraza szerzy ;)
OdpowiedzUsuńPięknotki te Twoje :))) i jak zawsze ciekawy wpis :)))
Pozdrawiam :)
Dziękuję :-) Na szczęście niezbyt niebezpieczna dla zdrowia ta zaraza :-)
Usuńniesamowite - jaki ten świat maluchów ciekawy ♥
OdpowiedzUsuń