sobota, 10 stycznia 2015

Lorena Caroling 2001 i Kayla Holiday Bunch 2005 czyli ostatnie wspomnienie Świąt

Byłam wczoraj w Kauflandzie. Poprawka, w dwóch Kauflandach. I co? I nic. Pauli nie było. Z półek szczerzyły się do mnie ironicznie nieładne Evi. 
Może ma rację mój mąż, który twierdzi, że Kraków to w gruncie rzeczy prowincjonalna dziura, w której porządnego śrubokręta kupić nie można? ;-)
Może ja swoje lalkowe szczęście wyczerpałam w zeszłym roku? Muszę przyznać, że był on dla mnie bardzo owocny, zwłaszcza koniec roku, kiedy to sobie lalkowo poszalałam. W tym roku z konieczności trzeba będzie przystopować z wydatkami, bo w przyszłym czeka nas przeprowadzka. 
Na pocieszenie dwie małe brunetki, które mogły być siostrami:

Po prawej Lorena Caroling z 2001 r., koleżanka rudowłosej Jenny Poinsetti - zdjęcie w pudełku z ebaya:

W mojej subiektywnej ocenie Loreny są najładniejszymi dziewczynkami Kelly - nie jest ich wiele, produkowane były od roku 1999 do 2003, najpierw ogniście rude, od 2001 zmieniają się w brunetki, a w 2002 pojawia się brązowowłosa wiedźma w sukience w czarne koty, którą mam szczęście posiadać (Lorena Witch Halloween Party)
Do Loreny dostałam jej oryginalny świecznik.
Druga panna to Kayla Holiday Bunch z pięciopaku z 2005 r., o właśnie tego:

Ma nowszy mold, strój jest podobny, choć mniej dopracowany. Sporo wycierpiała, bo musiałam wydłubać jej z włosów resztki malutkich gumeczek, które zamieniły się w kleistą maź. Swoją drogą, zastanawiam się, co ma na to wpływ - dlaczego lalkowe gumki do włosów czasami wysychają i po prostu się rozsypują, a czasami się "rozpływają" i babrają całe włosy?




21 komentarzy:

  1. Cudne obydwie!!! Ta czerwien strojow oraz czarne wlosy!!!Cudne zestawienie :)

    O kazdym jednym miescie mozna tak powiedziec...;) Ja mieszkam w wielomilionowym Monachium ,ktore z racji swojego malowniczego polozenia i architektury nazywana jest najwieksza wsia europy...albo cos w tym stylu ;) W miare cicho i spokojnie ...stosunkowo bezpiecznie ... I kiedy chce cos kupic na miejscu zeby nie musiac placic przesylki to nic nie ma...ehh

    Napewno w tym roku tez trafia ci sie wspaniale perelki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykle kupuję przez internet, bo biegać po sklepach bardzo nie lubię, uważam to za zajęcie bardzo irytujące, a w towarzystwie dzieci - jeszcze bardziej ;-) O wiele przyjemniej zrobić sobie wieczorem gorącą czekoladę i spokojnie poszukać w sieci :-) Może uda mi się kiedyś znaleźć jakąś zagubioną Paulę właśnie w sieci.

      Usuń
  2. Obie wspaniałe, nie miałam pojęcia że jest Lorena o takim podobnym ubranku-ale jest świetna! :-) moje ulubione laleczki to również Loreny, ale też Melody (te pierwsze zlotowlose) i Chelsie piegowate :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie rude i piegowate są bez wyjątku śliczne :-) W Lorenie dodatkowo podoba mi się... samo imię :-)

      Usuń
  3. uroczy duecik - nie wiedziałabym, którą
    wybrać - tej po lewej bardziej mi się oczka
    podobają a u tej z prawej - usteczka ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponieważ stanęłam wobec dokładnie takiego samego dylematu - mam obie :-)

      Usuń
    2. bo kobiety logiczne są aż do bólu :)

      Usuń
  4. aaa - przyjrzałam się znowu pięciopakowi -
    taki zestaw brałabym w ciemno i od zaraz!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wierzę, że fart Cie nie opuści i niedługo pojawią się nowe maluchy, które tak słodko opisujesz i przedstawiasz!
    Życzę Ci tego bardzo mocno!

    OdpowiedzUsuń
  6. Hello from Spain: I really like Shellys. Very lovely girls. Keep in touch...

    OdpowiedzUsuń
  7. Obydwie słodkie, brunetko do twarzy w czerwieni. Ja też się zawiodłam, nie dostałam Pauli, bo chciałam brunetkę, a wszystkie były z plamami na buzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, szkoda, też chciałam brunetkę, obciętą na pazia.

      Usuń
  8. Jakie ślicznotki! W dodatku porządnie ubrane :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, tak nie do końca, Mattel nigdy porządnych zimowych butów dla Kelly nie robił ;-)

      Usuń
    2. Och, faktycznie! Tu płaszczyki, a tu baleriny, no ładnie :-D

      Usuń
  9. Wczoraj byłam w Kaufandzie i kupiłam dwie Paule :)
    U nas we Wrocławiu jest ich cała masa, nawet takie skrzydlate
    w baziewnych foliowych kieckach :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłaby taka skrzydlata uciec z pudełka, przylecieć do Krakowa, usiąść mi na parapecie... otworzyłabym okno i przebrała w coś mniej badziewnego ;-)

      Usuń
  10. Wyglądają jak bliźniaczki!
    Idę do Elbląskiego kaufa dzisiaj. Jak coś znajdę, to zabieram ciuchy, a resztę mogę odstąpić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie :-) Jak coś znajdziesz, daj znać na maila.

      Usuń

Walking Cat