Dlaczego?
Lalka nie jest wcale wyjątkowej urody. Ubranko króliczka też nie powala, króliczków w różnych kolorach mam sporo.
Kupiłam ją dla zapachu.
Miałam kiedyś jej ubranko i nie miało już TEGO zapachu. Zdałam sobie sprawę, że aby mieć szansę ją powąchać, muszę się zdecydować na lalkę zapudełkowaną.
Melody Milk Chocolate z serii Easter Sweetie autentycznie pachnie mleczną czekoladą. Nie jakimś tam wyrobem czekoladopodobnym, nie kiepską wodą toaletową - zapach jest piękny i apetyczny.
Chciałoby się ją schrupać...
Z tej serii była jeszcze Kelly White Chocolate i Kerstie Dark Chocolate - wącham i żałuję, że nie kupiłam wszystkich ;-)
Taki pachnący czekoladowo maluch cudownie poprawia humor :-)
Oj chyba też stwarza zagrożenie dla łasuchów, jak bym poczuła zapach to od razu bym szukała prawdziwej czekolady do pochłonięcia. Bardzo podobają mi się uszka tego króliczka.
OdpowiedzUsuńOj, stwarza... Uszka ma super, puszyste i mięciutkie, przywilej lalek zapudełkowanych :-)
Usuń... to teraz schowaj ją z powrotem do pudełka, co by dłużej zachowała cudny zapach :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Tak, i jeszcze do szczelnego woreczka, bo otwarte opakowanie niestety zachowania zapachu już nie zagwarantuje :-)
UsuńLalunia na słoiku z nutellą mnie rozwaliła! Apetyczny maluch!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco i czekoladowo!
Dziękuję czekoladowo :-)
UsuńJak się ją wącha, to się przestaje chcieć czekolady czy zaczyna?
OdpowiedzUsuńPo trzech dniach wąchania chce się już tylko czegoś w rodzaju chili con carne ;-)
Usuń... to niebezpieczne dla laleczki , można się rozmarzyć i nadgryźć nieszczęsną ....
OdpowiedzUsuńTym bardziej, że kolor też zwodniczy... Na pewno nie wolno wąchać po ciemku ;-)
UsuńOkreslenie "przeslodka" chyba najbardziej tutaj pasuje :)
OdpowiedzUsuńklątwa królika to nic z inwazją choccokrólika?
OdpowiedzUsuńja nie mogę cieszyć się wieloma lalkami właśnie
przez aromaty...
dobrze, że patrzenie mi jeszcze nie szkodzi :)