poniedziałek, 18 maja 2015

Bandai Tiny Blessing Katherine


Tożsamość tego maleństwa odkryłam dzięki blogowi Szarej Sowy.
O identycznej laleczce, która mieszka u Szarej Sowy możecie poczytać w poście Calineczka (hurra, nauczyłam się wstawiać linki do tekstu, odkrycie godne farbowanej blondynki - po roku pisania bloga :-D
Maluch w zasadzie jest figurką, pochodzi z serii Tiny Blessing (zdjęcie z ebaya):

Nazywa się Katherine i mierzy 7,5 cm.
Laleczka pochodzi z lat 80-tych, ale urodą nawiązuje do lalek z lat 50-60.
Urok osobisty tej panny oraz fakt posiadania rootowanych włosków i ruchomych kończyn pozwala mi wybaczyć jej wmoldowane ubranko. A raczej nie tyle wybaczyć, co zapomnieć, bo ukryć pod miniaturowym kostiumem wróżki.
Katherine zabrałam w sobotę do parku:




A niby dlaczego miniaturowe wróżki nie mogą jeździć autami w piaskownicy?

9 komentarzy:

  1. Dobrze te lalki u Ciebie mają! Niezwykle urokliwa z niej wróżka, nawet na "traktorze" ;-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, co Ty, to wywrotka jest. Nazwać wywrotkę traktorem to jak luksusowego SUVa określić mianem "auto rodzinne" ;-)

      Usuń
  2. ... o matko jakie to słodkie maleństwo!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. od Kelly Tiny Steps. Bezsprzecznie jeden z najładniejszych gadżetów dodawanych do Kelly :-)

      Usuń
  4. jakże Ono wdzięcznie się wygina - widać,
    że w wózku już się wynudziło maleństwo :)

    OdpowiedzUsuń

Walking Cat