poniedziałek, 15 grudnia 2014

Rosebud Dolls Mattel

Kilka dni temu Szara Sowa pisała o angielskich lalkach Rosebud, zanim stały się one częścią lalkowego koncernu Mattela. Chciałabym dziś zaprezentować lalki, które można uznać za "dziadków" Kelly.
Te maluchy to mattelowkie Rosebud o wielkości 12 cm, na moldzie, który połużył potem laleczkom Heart Family. Produkowane w latach 1977-78, wydawane pojedynczo lub w zestawach z plastikowym wózeczkiem lub kołyską stylizowanym na wiktoriański. W podobnym klimacie utrzymane są długie sukienki Rosebudek. W sumie lalek Rosebud o tej wielkości wyszło siedem, następnie w 1978 jeszcze trzy - większe, bo około 18-centymetrowe. 
Oto moja czwórka:

Poniższe zdjęcie oraz wszystkie pudełkowe pochodzą ze strony lilfriends.net:


Najładniejsza w moim gronie, brunetka Baby Gold Star Rose - jest też w najlepszym stanie. Sukienka, dwa centymetry dłuższa od lalki posiada haleczkę:



Blondynka w różowym to Baby Darling Rose. Grzywka trochę wyskubana, sukienka ma drobne uszkodzenia - ale przecież laleczka ma prawie 40 lat:



Scarlet Gem Rose jest moim zdaniem najmniej urodziwa i nosi sukienkę w niezbyt twarzowym amarancie. Ktoś ciachnął jej włosy. Na rękawie ma paskudną dziurę, którą obawiam się zaszyć, że tylko bardziej uszkodzę delikatną jak mgiełka tkaninę. Pozostaje dobrać podobną materię i doszyć nowe rękawy:



Czwarta laleczka, jedyna AA w tym gronie, jeśli wierzyć stronie lilfriends.net nazywa się Baby Betina. Niestety, jej zdjęcia w pudełku nie udało mi się znaleźć. Jej sukienka zachowała się w bardzo dobrym stanie, koronka jest grubsza i nie obawiałam się jej wyprać:


To, mam nadzieję, początek kolekcji wewnątrz kolekcji pod nazwą "przodkowie Kelly"

6 komentarzy:

  1. Są fantastyczne a jakie mają milusie buziaki i takie pyzate:)
    Przygarnęłabym z chęcią:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdążyłam już sobie pooglądać w necie i jakby co rozpoznać w SH. "Przodkowie, a ścisłej przodkinie Kelly" są prześliczne i maja urocze ciuszki. Zwłaszcza niebieska sukieneczka cudna. Ciekawią mnie te wózeczki i kołyski. Łasa jestem na wiktoriańskie klimaty. Mam nadzieję, że kolekcja Ci się powiększy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękna ta czarnowłosa!!!!
    Ja mam od kilku lat brązowowłosą... w pudełku, ale tak zużytym, że chyba sama niedługo z niego wyjdzie i już nie będzie NRFB ;-). Obfocę w detalach, wrzucę na bloga....

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozkoszne, pyzate maleństwa i choć starsze od Kelly - Shelly i kuzynów - też śliczne i warte uwagi!

    OdpowiedzUsuń
  5. rozczulające te przodkinie - a pyzy tobym im poszczypała...

    OdpowiedzUsuń

Walking Cat