Kelly Święty Mikołaj pochodzi z serii świątecznej z 2003. Ma zginane kolana i fiołkowe oczy. I trochę zbyt mocny makijaż ust. Ale Świętemu Mikołajowi można wiele wybaczyć, pod warunkiem, że przynosi wymarzony prezent. Kelly swój oryginalny gdzieś zgubiła - bo kiedy jeszcze zamieszkiwała pudełko, zaopatrzona była w małego konika (zdjęcie pochodzi z ebaya):
Druga laleczka to mój OOAK w wersji dla leniwych. W oryginale wyglądała tak:
Kelly Spongebob Squarepants z popularnej kreskówki o gąbce. W czerwcowym poście przedstawiłam jej kolegę z zestawu i napisałam co nieco o samej bajce, w Polsce praktycznie nieznanej.
Kelly otrzymałam w oryginalnym, niezdejmowalnym ubranku, niestety bez obuwia i skarpetek. Oczywiście, pierwsze co zrobiłam, to za pomocą małych nożyczek wydobyłam ją w z tego bezkształtnego stroju. Zobaczyłam całkiem ładną, trochę rozczochraną pannę, w dość nietypowej jak u Kelly fryzurce i nieciekawym ubranku:Trzeba było ją przyodziać.
Kostium "Mikołajki" pochodzi od jakiejś Chelsea i przywodzi na myśl mikołajowe przebieranki dla Pań ze sklepów dla dorosłych. Akurat takich klimatów nie lubię, ale strój ubrany na podkoszulek z długimi rękawami zatracił swój lekko wyzywający charakter. Czapka i pasiaste buto-skarpetki to części kostiumu Kelly - elfa - z przepastnych czeluści mojego worka z lalkowymi "przydasiami".
W taki sposób mam Kelly - Mikołaja i Kelly - Mikołajkę:
A wszystkim Odwiedzającym życzę samych wymarzonych prezentów od Świętego Mikołaja :-)
O jakie dwa sliczne Mikolaje!!! W Twojej wersji wyglada o niebo lepiej choc moze to wina mojej awersji do Spongebob Squarepants ;) Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńAle śliczne :-) Znacznie ładniej jej w stroju mikołajki niż Spongeboba! Widziałam czerwcowy post, tamten Tommy jest naprawdę ciekawy, ma prześliczne kręcone włoski...
OdpowiedzUsuńPrzecudne oba 'Mikołaje" i na pewno przyniosły te wymarzone prezenty, czekają tylko soboty :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jejciu, jejciu! jakie cukiereczki! Ta z krótkimi włoskami jest cudowna. Zwykle maluchy mają włosy do ziemi, które mi się nieco przejadły, a tu miła odmiana ;)
OdpowiedzUsuńChciałabym dostać prezent od takich "mikołajek", ale kto by nie chciał?
Twój OOAK znacznie bardziej mi się podoba niż Mikołajkowa Czerwonousta :) .
OdpowiedzUsuńTaki mały Mikołaj dużego worka z prezentami chyba nie da rady zatargać pod choinkę.... :)
Urocze Mikołajki. :)
OdpowiedzUsuńObie świetne, ale panienka wyzuta z kanciastoportego ubranka zdecydowanie najlepsza:)
OdpowiedzUsuńHello from Spain: lovely dolls. I like your pictures very much. Also your Shellys are very pretty. Keep in touch
OdpowiedzUsuńTa wykreowana przez Ciebie, naprawdę piękna, taka prawdziwa dziewczynka :-)
OdpowiedzUsuńW Mikołajki wracałam ok. 22 z zajęć z ceramiki. W autobusie na środkowym siedzeniu zalany (dosłownie) piwem facet (obok też pokaźna kałuża). Gość w średnim wieku przebrany był za Mikołaja, ale prezentów raczej nie rozdawał. Czapka brudna, zmechacona. W spodniach dziura, kubrak tak przetarty, że aż ażurowy. Wychodząc, życzył wszystkim "wesołych świąt"...
O Matko! Jakie są słodkie! Super ją ubrałaś! Masz świetne pomysły i chyba dysponujesz ubrankami na każdą okazję!
OdpowiedzUsuńTa z grzyweczką jest przeurocza! ^_^
OdpowiedzUsuńpiękna przemiana z bezkształtnej gąbczastej -
OdpowiedzUsuńfilm znam, ale lalę wolałabym w Twojej wersji ;D