poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Deidre 1997

W egzotycznej scenerii palmiarni w Ogrodzie Botanicznym pozuje moja czarnoskóra ślicznotka - Deidre z 1997. Dotarła do mnie trochę zaniedbana i z ubytkami we włosach, ale mogłoby być gorzej. Jak to bywało z wczesnymi lalkami Kelly, Deidre nie ma ani indywidualnej nazwy, ani nazwy nie nosi seria, z której pochodzi. Jest jedną z czterech lalek Kelly ubranych w strój etniczny (obok bardziej dosłownych: Keeyi Kwanzaa z 1997 i 1998 r. oraz Kelly from Kenya z trójpaku Dolls of the World z 2002 r.)






Bardzo chciałam wsadzić ją na liść nenufaru, ale uprzedziła mnie moja córka, która umieściła tam swoją maskotkę - kota. Mąż musiał odławiać z jeziorka. Z lalką już nie ryzykowałam:


Zdjęcie w pudełku ze strony lilfriends.net:

10 komentarzy:

  1. Rozczula mnie w niej wszystko: buzia, włoski, sukienusia i butki śliczne! Nawet ładniejsze od niektórych dla Barbie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Urocza mała. Bardzo ładnie ubrana. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. odpowiednia panienka w odpowiednim miejscu -
    pełnym aromatów, barw i kolorów :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. No właśnie, miejsce jak najbardziej odpowiednie!
    Piękna sceneria dla gorącej dziewuszki.
    A czemu ten kot spadł? Liść taki cienki, czy został umieszczony z pominięciem środka ciężkości? Pytam, bo mnie samą kusi sesja na liściu. Chcę uniknąć wpadki. A raczej wtopy ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kot jest dość ciężki, nie wiem, czym wypełniony, bo operacji na organach wewnętrznych jeszcze nie przeprowadzałam ;-) A łodygi liści pewnie nadwyrężone, bo chyba niejedna osoba zwiedzająca miała ochotę coś na tych liściach fotografować...

      Usuń
  5. Piękna ! i bardzo pasuje jej ta plenerowa sesja :-) brakuje mi ciemnoskórych panien... taką z prawdziwego zdarzenia mam chyba tylko jedną... czas to zmienić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja od dawna nie potrafię oprzeć się ich urokowi :-)

      Usuń

Walking Cat