Kruszą serca swoim niekwestionowanym urokiem. Mają niecałe 11 cm. Mogą być zajączkiem, kotkiem, księżniczką lub po prostu małą dziewczynką. Mattelowskie małe siostry Barbie, których produkcja ustała w 2009 roku. To o nich jest ten blog. Jestem ich zbieraczką, a także matką, żoną, kobietą z "dziestką" na karku... która wciąż szuka i próbuje pokochać małą dziewczynkę w sobie.
piątek, 17 lipca 2015
małe księżniczki z serii Disney Royal Nursery
Księżniczki Disneya w wersji dziecięcej to potężne grono lalek, różnych rozmiarów i różnej jakości. Najwięcej uroku mają niewątpliwie produkty Disney Animators - ale to nie mój wymiar. Jakiś czas temu nabyłam cztery 11,5 centymetrowe małoletnie księżniczki sygnowane Disney z serii Royal (zamienna nazwa: Enchanted) Nursery. Trzy z nich to seria plażowa, czwarta (rudowłosa Ariel) różni sie podkurczonymi nóżkami.
Zdjęcie z sieci maluchów z trzech serii:
Oczywiście, było ich więcej, lalki w zestawach, z akcesoriami (powóz, wózek, wanna) oraz... chłopaki.
Lalki mają słodkie mordki, ale ich połyskujące brokatem, podniszczone "książęce" stroje plażowe niezbyt mi się podobały. Trochę czasu zajęło mi obszycie tych czterech dziewczynek, bo z ubrankami kicha, dziewczynki są zdecydowanie grubsze niż Kelly i masywniejsze nawet niż Evi, więc niewiele można dopasować. Buty od Evi i Heart Family na szczęście pasują.
Oto Bella po przerobieniu na "zwykłą" dziewczynkę:
Kopciuszek:
Śpiąca królewna:
Ariel:
Tym samym rozpoczynam serial w odcinkach " uratuj księżniczkę" ;-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Buziaki przesłodkie! Fantastycznie ich obszyłaś! Akcja "Uratuj Księżniczkę" pomysłowa i chętnie obejrzę następne...
OdpowiedzUsuńOj, będzie sporo dziewczyn do oglądania :-)
UsuńSama szyłaś te ubranka? Są urocze i pięknie wykonane! Maluszki zdecydowanie zyskują w tradycyjnych, dziecięcych ciuszkach. Jestem ciekawa, jakie będą następne odratowane księżniczki :-)
OdpowiedzUsuńZa wyjątkiem niebieskich spodenek, które należały do jakiegoś klona i jednej bluzeczki. Też wolę je w wersji nie-księżniczkowej :-)
Usuńo jakie piękne ich królewskośći! Śwuetnie wyglądają a jakie ubranka mają fajniutkie!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńNie miałam pojęcia, że w tym rozmiarze wyszły:( Cudne są :)
OdpowiedzUsuńRzadko się pojawiają na rynku wtórnym.
Usuńzatem nie przestawaj - ratujże Je!
OdpowiedzUsuńa ja mentalnie Ci sekunduję :)
Dziękuję bardzo :-)
UsuńDo mnie też zabłądziły księżniczki z tego nurtu, a niektóre nawet w podwójnych egzemplarzach. Szkoda, że już je upłynniłam, bo bym Ci dosłała...
OdpowiedzUsuńTak, są fajne, dobrze wykonane. Trochę brak mi w tych fizjonomiach rozumku, ale cóż - może jeszcze nabędą z wiekiem ?? ;-)
Brawa dla ubranek!
Kojarzę, że kiedyś pisałaś na blogu o tym, że szukają nowego domu - ale wtedy jeszcze świata poza Kelly nie widziałam :-)
UsuńSłodziusieńkie są! Ubranka świetnie wypadły:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńNawet wiem od kogo je kupiłaś. Obserwowałam aukcję ale po przykrych doświadczeniach ze sprzedającą nie odważyłam się licytować. Cieszę się że przesyłka dotarła a chłopczyk jest słodziusi. I te ubranka, podziwiam,że umiesz tak szyć.
OdpowiedzUsuńDałam komentarz nie tu gdzie trzeba. Miał być pod postem o chłopczyku pod Pauli. Co do ubranek to sama prawda Przepraszam za pomyłkę.
OdpowiedzUsuńJakie słodkie maluuuszkiii :) Przesłodkie maleństwa
OdpowiedzUsuń