piątek, 17 lipca 2015

małe księżniczki z serii Disney Royal Nursery


Księżniczki Disneya w wersji dziecięcej to potężne grono lalek, różnych rozmiarów i różnej jakości. Najwięcej uroku mają niewątpliwie produkty Disney Animators - ale to nie mój wymiar. Jakiś czas temu nabyłam cztery 11,5 centymetrowe małoletnie księżniczki sygnowane Disney z serii Royal (zamienna nazwa: Enchanted) Nursery. Trzy z nich to seria plażowa, czwarta (rudowłosa Ariel) różni sie podkurczonymi nóżkami.
Zdjęcie z sieci maluchów z trzech serii:

Oczywiście, było ich więcej, lalki w zestawach, z akcesoriami (powóz, wózek, wanna) oraz... chłopaki.
Lalki mają słodkie mordki, ale ich połyskujące brokatem, podniszczone "książęce" stroje plażowe niezbyt mi się podobały. Trochę czasu zajęło mi obszycie tych czterech dziewczynek, bo z ubrankami kicha, dziewczynki są zdecydowanie grubsze niż Kelly i masywniejsze nawet niż Evi, więc niewiele można dopasować. Buty od Evi i Heart Family na szczęście pasują.
Oto Bella po przerobieniu na "zwykłą" dziewczynkę:

Kopciuszek:

Śpiąca królewna:

Ariel:

Tym samym rozpoczynam serial w odcinkach " uratuj księżniczkę" ;-) 

17 komentarzy:

  1. Buziaki przesłodkie! Fantastycznie ich obszyłaś! Akcja "Uratuj Księżniczkę" pomysłowa i chętnie obejrzę następne...

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama szyłaś te ubranka? Są urocze i pięknie wykonane! Maluszki zdecydowanie zyskują w tradycyjnych, dziecięcych ciuszkach. Jestem ciekawa, jakie będą następne odratowane księżniczki :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za wyjątkiem niebieskich spodenek, które należały do jakiegoś klona i jednej bluzeczki. Też wolę je w wersji nie-księżniczkowej :-)

      Usuń
  3. o jakie piękne ich królewskośći! Śwuetnie wyglądają a jakie ubranka mają fajniutkie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam pojęcia, że w tym rozmiarze wyszły:( Cudne są :)

    OdpowiedzUsuń
  5. zatem nie przestawaj - ratujże Je!
    a ja mentalnie Ci sekunduję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Do mnie też zabłądziły księżniczki z tego nurtu, a niektóre nawet w podwójnych egzemplarzach. Szkoda, że już je upłynniłam, bo bym Ci dosłała...
    Tak, są fajne, dobrze wykonane. Trochę brak mi w tych fizjonomiach rozumku, ale cóż - może jeszcze nabędą z wiekiem ?? ;-)
    Brawa dla ubranek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kojarzę, że kiedyś pisałaś na blogu o tym, że szukają nowego domu - ale wtedy jeszcze świata poza Kelly nie widziałam :-)

      Usuń
  7. Słodziusieńkie są! Ubranka świetnie wypadły:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nawet wiem od kogo je kupiłaś. Obserwowałam aukcję ale po przykrych doświadczeniach ze sprzedającą nie odważyłam się licytować. Cieszę się że przesyłka dotarła a chłopczyk jest słodziusi. I te ubranka, podziwiam,że umiesz tak szyć.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dałam komentarz nie tu gdzie trzeba. Miał być pod postem o chłopczyku pod Pauli. Co do ubranek to sama prawda Przepraszam za pomyłkę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakie słodkie maluuuszkiii :) Przesłodkie maleństwa

    OdpowiedzUsuń

Walking Cat