poniedziałek, 23 lutego 2015

Petra International Baby

Orientalna dziewczynka to dziecko Petry z lat 80-tych:


Według sprzedającego z ebaya to mała Chinka, moim zdaniem, choć daleko mi do eksperta z tej dziedziny, dziewczynka ma na sobie japońskie kimono. 
Tak mała prezentowała się w pudełku - zdjęcie z sieci:


Niewiele wiem o International Babies Petry.
Wraz z laleczką dostałam folder Petry i tam znalazłam zdjęcia ośmiu maluchów z tej serii:

Przy okazji przybliżyłam się do identyfikacji mojej skośnookiej panny, którą prezentowałam w grudniu:


Obie dziewczynki mają identyczne ciałka. Oryginalny maluch Petry nie ma sygnatur. Twarzyczki wykonane są na tym samym moldzie, nie są jednak takie same. Z pewnością moja skośnooka to nie ta sama lalka - ma większe usta i orzęsione oczy, nie jest to też żadna z lalek prezentowanych w mini-katalogu Petry. Ale wygląda jak Petra. Czy były inne orientalne maluchy Petry, nie wiem.
Sfotografowałam też parę innych ciekawostek Petry z tego folderu:







Miłość do lalkowych katalogów mam z dzieciństwa i mogę je oglądać wielokrotnie, z taką samą przyjemnością. Choć od Petry miałam tylko lalkowy kibelek, to natężenie różu w cudownej, kiczowatej stylistyce tamtych lat całkiem mnie rozrzewniło ;-)

19 komentarzy:

  1. Stare katalogi, to prawdziwa kopalnia wiedzy o lalkach. Fajnie, że wrzuciłaś zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, wiedza wiedzą, ale ile pozytywnych emocji :-)

      Usuń
  2. Lala na pewno ma na sobie kimono. Ale to nie pierwszy taki przypadek, Simbowa Koreanka w koreańskiej kiecce była z kolei oznaczona jako Japonka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trochę jak ubrać lalkę w strój krakowski i sprzedawać jako Rosjankę ;-)

      Usuń
    2. Jestem pewna, że przeciętny Amerykanin by nie odróżnił ;-)

      Usuń
  3. Hehe nie wiedziałam, że Petra miała dzieci :D Wspaniałe są te pyzate maluchy, a do tego Chinki- skośnookie bobasy są przeurocze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Petra miała mnóstwo dzieci i chyba nawet nie deklarowała, że jest ich starszą siostrą ;-)

      Usuń
  4. Nigdy wcześniej nie widziałam bobasów Petry. Fajne maluchy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja widziałam "na żywo" w dzieciństwie. Koleżanka miała parkę maluchów od Petry.

      Usuń
  5. Uwielbiam oglądać dioramy stworzone przez twórców katalogów. A lalki w nich są takie piękne i nieskazitelne... :-) Małe azjatki są urocze, drugiej też przydałoby się takie kimono :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, wymagało to niemało pracy w czasach sprzed photoshopa :-)

      Usuń
  6. Oglądając takie lalkowe katalogi wzdychałam nie tylko do samych lal, ale do wszystkich tych mebelków i gadżetów tam prezentowanych. Zawsze znalazłam tam coś, czego nie widziałam w sklepie. Śliczna czerwona szydełkowa sukienusia na lali :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) Do Polskich sklepów, nawet Pewexów, niewiele z tego docierało. Ja miałam przyjemność oglądać sklep zabawkowy w Zachodnich Niemczech, w czasach, gdy pracował tam mój ojczym. W moim dziecięcym przekonaniu - to był raj na ziemi ;-)

      Usuń
  7. Fantastyczna jest:) Świetne są takie katalogi, przynajmniej można sobie pooglądać i powzdychać czasami:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W związku z upływem czasu w zasadzie tylko wzdychanie pozostaje, prawdopodobnie niełatwo zdobyć rzeczy z tego katalogu :-)

      Usuń
  8. Oj łza się w oku kręci .... słodkie różowe lata osiemdziesiąte ... :):)
    Bardzo fajny maluszek :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudna jest! Ja też zauważyłam, że petrowe, jak również flerkowe maleństwa, którym w ubiegłym miesiącu robiłam fotki, nie mają sygnatur. Może Petra także miała edycje innorynkowe?
    O, jak ja kocham lalkowe katalogi. Niedawno dokopałam się do mojego zbioru takiej "literatury". Godziny marzeń i emocji. Murowana odtrutka na dziecięce problemy, choć czasem niemożność posiadania tych rzeczy generowała problemy nie mniejsze od "realnych"...

    OdpowiedzUsuń
  10. to Petra też miała potomstwo? no, szok!

    OdpowiedzUsuń

Walking Cat