Te niezwykle kolorowe i piękne laleczki stanowią pozytywną alternatywę dla jesiennej aury za oknem. Śnieg, który spadł w poprzedni weekend utrzymał się przez trzy dni. Synom udało się ulepić takiego oto spontanicznego bałwana:
Po śniegu nie ma już śladu. Najlepszą odskocznią od ponurych myśli, które generują się niejako automatycznie jako skutek niedoboru słonecznego światła i następstwo zbyt długiego wpatrywania się w szaro-bure kikuty drzew, zdaje się barwny, zawsze pogodny świat lalkowy.
Długi czas marzyłam o Kelly in India. Laleczki widywałam na ebayu w stanie NRFB, ale ich ceny skutecznie mnie odstraszały.
Pierwszą pannę (na zdjęciu to pierwsza od prawej) kupiłam bardzo okazyjnie na polskim allegro. Przedstawiłam ją na blogu w czerwcu ubiegłego roku.
Drugą namierzyłam na ebayu, w grupce innych Kelly. Cały zestaw kosztował stosunkowo niewiele. Przybyła do mnie z Kanady.
Trzecią kupiłam w pudełku, jednak za cenę całkiem umiarkowaną.
Zeszły rok był dla mnie bardzo owocny lalkowo :-)
Dziewczyny odziane są w tradycyjne spódnice (lehenga lub ghagar) oraz bluzki (choli). Należy pamiętać, że jakże malownicze krótkie bluzeczki odsłaniające brzuch to taki indyjski strój casual. Na oficjalne okazje czy do pracy wypada założyć bluzkę zakrywającą brzuch i ramiona. Dziewczyny mają też zwiewne szale (dupatta) i substytut ozdoby do włosów (tikka).
Zdjęcia w pudełkach pochodzą ze strony lilfriends.net:
Stroje są zdecydowanie kobiece, nie dziecięce. Małe dziewczynki w Indiach jako tradycyjny strój noszą churidar (wąskie spodnie) i kamiz (tunika z rozcięciami po bokach), na co dzień zwykle biegają w dżinsach i podkoszulkach. Nie można też niestety zapominać o ogromnej rzeszy indyjskich dzieci żyjących w ubóstwie, dla których tak piękny i barwny strój pozostaje w sferze marzeń.
Sliczne :) Widzialam kiedys u nas wlasnie nowe i bardzo drogie wiec sobie odpuscialam ;)
OdpowiedzUsuńBalwan bardzo fajny ;)
Bałwan wersja na szybko i ekonomiczna ;-) Śnieg był taki mokry, że po 5 minutach wszyscy mieliśmy przemoczone nieprzemakalne buty :-)
UsuńMilutkie i pięknie ubrane :)
OdpowiedzUsuńNie będę więcej pisać bo nie odpisujesz :)
E tam, oczywiście, że odpisuję, tylko, że czasem po upływie dłuższego czasu... Pisz, pisz, jak dzieci podrosną, za jakieś 10 lat na pewno zacznę regularnie odpisywać :-)
Usuńłoooooooo superowe! rewelacyjnie wyglądają,świetnie, że je masz!
OdpowiedzUsuńPewnie, że świetnie :-)
UsuńNie mogę się napatrzeć! Są takie kochane! I zamieszczasz świetne opisy... fajny, kolejny post :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-)
UsuńŚwietne są i takie bajecznie kolorowe, aż miło i optymistycznie mi się zrobiło.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością poczytałam i pooglądałam posty niżej ( a moje dziecko znowu chrypie:( )
szalenie podobają mi się Lemonki - lubię takie oczy - trochę kojarzą mi się z mangą, którą bardzo lubię:)
Cieszę się bardzo, że wróciłaś po dłuższej nieobecności :-) Pozdrawiam serdecznie.
UsuńŚlicznotki :) Dla mnie ciemnowłose Kelly to istny rarytas:)
OdpowiedzUsuńZ pewnością najtrudniej na nie trafić :-)
UsuńPiękne stroje. Mam nadzieję, że kiedyś znajdziesz i tą czwartą.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy nie byłby to już zbytek szczęścia ;-)
UsuńJakie one są nieprzyzwoicie śliczne .... Zaczynam się rozglądać za maluszkami - o zgrozo !!!
OdpowiedzUsuńBądź ostrożna, bo jak złapiesz bakcyla na dobre - to jest nieuleczalne ;-)
UsuńWspaniałe są... Wszystkie trzy ! :-)
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się ta beżowa w środku :) Ma przepiękne kolory...
Ps. Trzymam kciuki, żeby udało Ci się zdobyć czwartą do kolekcji !
Dziękuję :-)
UsuńBałwan na 5+!!!!
OdpowiedzUsuńA beżowa jest genialna! Cudnie by pasowała do mojej FR - ki Ishy... Jak biologiczna córka :-)
Ja w kameez biegam do tej pory ;-)
mnie zachwyciły włosy - karmelowo mi!!!
OdpowiedzUsuń