środa, 13 sierpnia 2014

Tamika Veterinarian Career Day 2001

Wracam do prezentowania małych Kelly, które są mi najbliższe, choć pewnie nie raz jeszcze na blogu pojawiają się inne maluchy. Dziś czarnoskóra panna - weterynarz z serii Career Day z 2001. Lubię serie Kelly Club, w których maluchy reprezentują dorosłe zawody - taka zabawa w "kim będę, kiedy dorosnę". Ciekawa u tej laleczki jest jej fryzura - ma maleńkie dredy. Do zdjęcia wypożyczyła sobie zwierzaki moich dzieci:


Pierwotnie panna - weterynarz leczyła króliczka, a w pudełku prezentowała się tak (zdjęcie z e-baya):

12 komentarzy:

  1. Pieskom też się przyda miła pani weterynarz. Fajnie, że zachowała strój.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że nie zachowała. Kupiłam ją w upiornych różowych śpiochach. Oryginalny strój dokupiłam na e-bayu za cenę przeciętnej damskiej sukienki, wrrr...

      Usuń
  2. Jaka ona śliczna :) , bardzo lubię powiew egzotyki , choćby pod postacią koloru karnacji .
    Podziwiam samozaparcie w kompletowaniu oryginalnego przyodziewku :):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już nie tylko samozaparcie, to rodzaj natręctwa :-)

      Usuń
  3. O, wiem teraz, kogo mam!
    Z zakupem ubranka dałaś czadu ;-)
    Czy mi się wydaje, że Twoja nie ma zginanych nóżek w kolanach? Moja zgina i to mi się wraz z tymi dredzikami bardzo podoba. Pamiętam, była w tym czasie Christie z taką fryzurą - zresztą wtedy niejedna. Jak oni potrafili umiejętnie łączyć podobieństwa... Szkoda, że już nie wykorzystuje się tych włosów, podobnie jak całej masy drobnych loczków z przełomu wieków. Cud, że Monsterce zrobili afro. To seria, w którą Mattel wkłada teraz najwięcej serca i inwencji ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoja mała nie ma grzywki, prawda? Jedyna Tamika z dredami i zginanymi nóżkami to Tamika Performer z 2000 r. Niestety, Monsterki zupełnie mnie nie kręcą, jedyne maluchy w wersji upiornej jakie znam to Living Dead Doll, sporo ich na e-bayu, może kiedyś na którąś się zdecyduję, choć budzą we mnie mieszane uczucia - naprawdę potrafią przerazić.

      Usuń
  4. króliczek dał nogę po pożarciu służbowego wdzianka...
    a włoski ma jak moja ulubiona flavas (i jedyna, ha!),
    zaiste, dziwne to włosy są a jakże intrygujące...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że króliczek uciekł zanim wpadło mu do głowy zabrać się również za włosy ;-)

      Usuń
  5. Włosy ma niesamowite, zupełnie inne niż większość typowych Kelly, bardzo mi się podobają :) z ubrankami jest ciężko.. po pierwsze w ogóle na nie trafić, a jak już się trafi to właściwie tylko na ebayu i zazwyczaj taki ciuszek kosztuje więcej niż sama lalka.. no ale później jest radość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, jest, jest :-) Mam kilkanaście Kelly, które nie mają jeszcze oryginalnych ciuszków i nie wiem, czy kiedykolwiek dostaną, bo od wielu miesięcy nie spotkałam ich nawet na e-bayu.

      Usuń
  6. Pani doktor! Do mojego kota przyczepił się jakiś kursor! A może na odwrót? Nie wiem... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kot jest półdziki i robi, co chce. Młodziutka pani weterynarz niewiele poradzi, a szkoda by ryzykowała podrapaniami na swojej ślicznej buzi ;-) Witam z radością nową znajomą :-)

      Usuń

Walking Cat