poniedziałek, 3 listopada 2014

Kelly Alice & Mad Hatter 2002

Alicję można kochać lub nienawidzić. Trudniej traktować ją z obojętnością.
Jest fenomenem samym w sobie, już z racji wpływu jakie wywierała i wywiera na twórczość różnych autorów od prawie 150 lat. Trudno byłoby zliczyć filmy i książki z mniej lub bardziej wyrazistymi odniesieniami do świata wykreowanego przez Lewisa Carrolla.
Satyra. Opowieść o śnie. Opowieść o dorastaniu i dokonywaniu wyborów. Napisana przez mężczyznę, którego dzisiejsze media okrzyknęłyby pedofilem. Opowieść nie dla dzieci i nie dla dorosłych. Dla kogoś zawieszonego w świecie pomiędzy dzieciństwem i dorosłością - może właśnie dla dorosłej zbieraczki dziecięcych lalek?
Alicja z książki jest dziewczynką z krwi i kości. Wyprzedza swoje czasy. Jest odważna, samodzielna, ciekawa świata, ma swoje zdanie, potrafi się wkurzyć i nie wstydzi tego. 
Pomimo, że ta mattelowska Alicja odbiega od moich wyobrażeń, znajdowała się na czołowych pozycjach mojej wish listy.
No i zrobiłam sobie prezent.
Mam Alicję. Posiadłam kolekcjonerski zestaw Alice & Mad Hatter Kelly & Tommy z 2002 r. 
Tommy'ego Szalonego Kapelusznika przedstawię następnym razem, jest bardzo ciekawą lalką. Choć osobiście wolałabym, żeby Alicji towarzyszył Kot z Cheshire.
Kelly Alicja posiada niestety różowy makijaż oczu. 
Ale jest Alicją. Dodałam jej białego królika. Sfotografowałam w promieniach popołudniowego słońca.
I patrzę na nią z uwielbieniem. 




Zdjęcie w pudełku ze strony lilfriends.net i zdjęcie promo z sieci:


7 komentarzy:

  1. Ciekawie opisałaś fenomen Alicji! Mnie nie udało się przebrnąć przez książkę, filmy są mi obojętne i nie pieję na myśl o "Kapeluszniku:, który pod nakryciem głowy, skrywa Johnego Deppa.
    Ale bardzo lubię lalki "Alicje".
    Maleńkiej dotąd nie widziałam, a jest urocza! Zwłaszcza te piegi!

    OdpowiedzUsuń
  2. I wcale nie dziwię się Twemu uwielbieniu, mała jest po prostu idealna! Nic dodać nic ująć, perfekcyjna w swej postaci :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. oh mnie sie "Alicja w krainie czarow" bardzo podobala tak jak wszelkie jej adaptacje ;) No ale ja jestem mol ksiazkowy i jest malo pozycji ,ktore nie trawie ;) Jonathana Carolla podobala mi sie tez "Kraina Chichów"- cos niesamowitego :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Alicję jako i Dorotkę z krainy Oz lubię i to raczej
    się już nie zmieni - pomimo nie zawsze fortunnych
    adaptacji filmowych...
    a Ala o słonecznych lokach i takiż piegach - rozczula!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie byłam fanką Alicji. Jedyna wersja jaka mi się podoba, to ta Tim Burtona (choć wiem, że z kolei jemu własne dzieło niezbyt przypadło do gustu). Wolałam Łucję z Narnii.
    Ale Twoja maleńka jest słodka!

    OdpowiedzUsuń

Walking Cat