Zimno, zimno, coraz zimniej. Podobno w moim regionie w piątek ma sypać śnieg. Najwyższa pora prezentować lalki w strojach stosownych do pory roku.
Tej małej z pewnością jest ciepło, ma mięciutkie i przytulne ubranko, może więc stanowić również dalekie nawiązanie do wczorajszego Dnia Pluszowego Misia:
Mój komputer działał poprawnie przez tydzień, od wczoraj znów zaczyna się zawieszać. Może jeszcze nie jest za późno, żeby napisać w tej sprawie list do Świętego Mikołaja?
Wracając od lalki - Kelly pochodzi z zestawu Winter Holiday z 1995, właśnie tego (zdjęcia ze strony lilfriends.net):
Patrząc na te dziewczyny, aż chce się wsiąść na sanki i poszusować z jakiejś ośnieżonej górki ;-) Podobają mi się wszystkie lalki z tego setu, z klasycznymi moldami i w kolorowych, zabawnych ubrankach. W ramach wychodzenia poza jedynastocentymetrowe ramy - chętnie zaadoptowałabym właśnie taką Skipper i taką Stacie. Te obecnie produkowane to dla mnie całkowita porażka.
Bardzo ładna zimowa laleczka! :D Zgadzam się z Tobą, dawne Skipperki i inne panny były prześliczne w porównaniu z obecnymi :D
OdpowiedzUsuńŚwietny ma ten kombinezonik i jest niebieski - zwykle chłopcy w nim paradują:)
OdpowiedzUsuńŚliczny zestaw, a Kelly w tym zimowym ubranku wygląda prześlicznie.
OdpowiedzUsuńŚliczne wdzianko i tak cukierkowo bobas wygląda z tym bielutkim futerkiem!
OdpowiedzUsuńSUPER :)))
OdpowiedzUsuńPiekna!!! Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńWspaniały mały eskimosik ! :D
OdpowiedzUsuń