Kilka moich panien zyskało brakujące elementy garderoby. Elementy moim zdaniem kluczowe, bo bez nich było jakoś tak nijako.
Jenny Spring Cleaning z 2000 r. (post o niej tutaj) zyskała swoją oryginalną chusteczkę:
Deidre Pool Party z 2001 r. (bohaterka tego grupowego posta) zyskała swój ręczniczek z "oczami" żaby. Jej "mleczna siostra" Liana na razie musi obejść się smakiem.
Tajemnicza skośnooka dziewczynka (z tego posta, moim zdaniem dziecko Petry) dostała taki oto orientalny komplet, który zdarłam z jakiegoś klona w ciucharni. No i wreszcie zrobiłam buty, które wyglądają jak para (choć z pewnością nie wyglądają na orientalne):
Tożsamość tej dziewczynki (a może chłopca?) pozostaje niewyjaśniona, choć podobieństwo do oryginalnej Japonki od Petry jest łudzące:
Mam trochę więcej czasu na lalkowanie, bo siedzimy w domu zdjęci infekcją żołądkową. W sumie nie jest źle - jeden dzień nie można zbytnio oddalać się od toalety, a potem choroba płynnie przechodzi w katar. U moich dzieci jak zwykle sztafeta - jedno zdrowieje, następne zaczyna chorować.
Zabrałam się za porządki, bo już od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem wysłania paru lalek w świat. Skoro moja wish-lista obejmuje jeszcze sporo Kelly, a mieszkanie z gumy nie jest, czas rozstać się z lalkami, które rozmiarowo nie bardzo mieszczą się w kanonie "dzieci/młodsze siostry Barbie". Dziś dwa zestawy maluchów: Bratz Babyz i Pee Wee:
Chciałabym wysłać je w świat w zestawach, jak na zdjęciach. Bratzki w stanie dobrym, kupiłam używane - panna z gwiazdką na policzku ma niestabilną głowę, obawiam się, że kotwiczka jest uszkodzona, z kolei brunetka z pasemkami ma grzywkę zaczynającą się od połowy głowy - zdaje się było tak zawsze, ale poprzedni właściciel uparcie zaczesywał włosy do góry, więc przyda się wielokrotne wrzątkowanie.
Pee Wee mają trochę zmechacone włosy. To takie wypasione niemowlaki, mierzą 10 cm. Sygnowane Uneeda Dolls Co Inc. 1966 i 1967.
Lalki ubrane jak na zdjęciach, mogą być też saute.
Pewnie wrzucę je na allegro, ale jakby ktoś był zainteresowany - proszę o wiadomość na maila, cena do negocjacji.
Pewnie w przyszłym tygodniu wrzucę coś jeszcze. I mam nadzieję, że nie będę tego żałować.
Pełna, kompletna garderoba podniosła ich prestiż :-) Ładne z nich maluchy! Serie, do sprzedania, z pewnością znajdą wkrótce nowy, kochany domek, wszak to niesamowite słodziaki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę całej Rodzince zdrówka!
... dołączam się do mojej poprzedniczki Oli :D
UsuńDziękuję bardzo obu paniom :-)
UsuńMaluszki są rozczulające :)))) Jak możesz wyganiać z domu takie cudne bracusie ;))))
OdpowiedzUsuńSą słodkie, ale to jednak nie moja bajka, a przy Kelly wyglądają jak dzieci z akromegalią. Mam nadzieję, że znajdą dobry dom :-)
UsuńNiby takie drobne dodatki , a ile dodają lalkom uroku ! Cieszę się, że udało Ci się je skompletować ! :-)
OdpowiedzUsuńPoszalałam, bo przyszły zza oceanu, ale akurat tych dwóch drobiazgów bardzo mi brakowało. A strój dla Chinki to czysty przypadek, szukałam spodni dla synów :-)
Usuńjeśli jeszcze nikt mnie nie uprzedził -
OdpowiedzUsuńbłagam o panienki z wmoldowanymi fryzami -
te Ich kucyki mnie rozczulają na maksa!!!
No i klops. Panny już zaadoptowane, całe stadko. Przykro mi bardzo :-(
Usuńtak też bywa, a życie
Usuńtoczy się dalej :DDD
aaa - w sklepie Tiger nabyłam urocze i tęczowe
OdpowiedzUsuńkulki wyglądające jak dawniejsze gumy balonowe -
kulki w 6 kolorach - magnesy na lodówkę - jeśli
nie masz - mogę przesłać z dzieciakami, jak już
będzie Twoja ferajna wracać z wyprawką - i z
nowymi koleżankami - bo nie każde bobo u mnie
ma szansę zagrzać miejsca - plus fiołkowooka
pięknotka, która o ile pamiętam, wpadła Ci w oko ♥
Maluchy z tymi dodatkami wyglądają super :) Rozczuliłam się patrząc na tę malutką laleczkę z płetwami na stópkach :D Co też ci producenci nie wymyślą! :D Słodziaki :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, te płetwy są świetne. Jakimś cudownym sposobem dostałam razem z lalką, tylko ręczniczek gdzieś się zapodział.
UsuńPodziwiam wielce pieczołowitość w odtwarzaniu oryginalnej garderoby Twoich skarbów :)
OdpowiedzUsuńŻyczę rychłe zakończenie błyskawicznej kuracji odchudzającej ...
Dziękuję :-) Dzięki mniejszym i większym infekcjom, które moi panowie przynoszą do domu od zeszłego roku szkolnego, udało mi się już powrócić do figury sprzed 15 lat ;-)
UsuńPodziwiam dążenie do odtworzenia pierwotnej garderoby, nie jest to łatwe. Całe szczęście mnie wystarczy, że lalusia nie jest goła i bosa. Choć z tym bosa jest więcej zachodu. Rzadko udaje się dostać buty dla tych maleństw, a co dopiero płetwy.
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, bo mój portfel wcale się nie cieszy od tych pragnień odtwarzania pierwotnej garderoby :-) Buty praktycznie bywają tylko na ebayu, więc ciężko jest poszaleć i też mam ciągłe niedobory. Starsze Kelly mają fajne, dopracowane stroje z ciekawymi dodatkami, więc staram się na nie cierpliwie polować.
UsuńDobrze że już po adopcji, bo błagałabym o rozdzielenie rodiny ;) PS a zupełnie niesamowite jest dla mnie to że udało ci się skompletować dodatki!
OdpowiedzUsuńW sumie nie chciałam ich rozdzielać, bo potem zostałaby u mnie jedna niechciana sierotka i obie czułybyśmy się okropnie ;-) To nie jest niesamowite, to jest bardzo nierozsądne finansowo ;-)
UsuńSlicznie wygladaja !!! Mnie tez sie wydaje ze to maluszek petry...kiedys widziala taka zapudelkowana.
OdpowiedzUsuńJak tez zawsze sie ciesze kiedy uda ,mi sie skompletowac ubior albo akcesoria dla lalki,ktora stoi na polce, i ktora napewno zostanie ze mna na dluzej ;)
Dziękuję za ślad, laleczka ciałko ma identyczne jak ta oryginalna Petra, buzia różni się minimalnie - ma większe i orzęsione oczy. Takie akcesoria to czasem kropka nad i, która sprawia, że lalka staje się dopieszczona :-)
UsuńTo prawda drobiazgi czasami potrafią dać tyle samo radości co sama lalka. Mnie ostatnio tak ucieszyły łapki dla Pullipa :) Te Japoneczki wyglądają uroczo, chociaż pozostałym maluszkom też niczego nie brakuje :)
OdpowiedzUsuńTak, zwłaszcza jeśli to drobiazg, który dopełnia strój, nadaje indywidualnego charakteru. Spora część Kelly miała jeszcze śliczne miniaturowe drobiazgi, np. zabawki... ech, rozmarzyłam się :-)
Usuń