Fancy Nancy to przede wszystkim obdarzona fantazją i pociągiem do ekstrawagancji bohaterka książeczek autorstwa Jane O'Connor z ilustracjami Robin Preiss. Jak to często bywa, w nawiązaniu do książkowego bestsellera pojawiły się pokrewne produkty: lalki szmaciane i winylowe, akcesoria, gry, kosmetyki dla dziewczynek.
Większość lalek Fancy Nancy to nie mój przedział wielkościowy.
Tylko cztery laleczki były wzrostu Kelly - weszły na rynek w 2010 r, w opakowaniach z dołączonymi mebelkami, akcesoriami i naklejkami.
Moja Fancy Nancy to właśnie taka laleczka:
Podobają mi się jej rude włosy i oryginalna uroda.
Ma figurę zbliżoną do Kelly (ubranka pasują), dopracowane dłonie i stopy (z paznokciami) oraz zginane kolana, może więc tańcować, o tak:
W ramach ekstrawagancji nosi za duże buty. Ma namalowane biały majtki i tajemniczy numerek na plecach. Natomiast główka jest sygnowana 2009 Jakks Pacific i coś jeszcze, ale wytłoczony napis jest mocno zatarty.
Zdjęcie z sieci:
Inne 10,5-centrymetrowe Fancy Nancy:
I książkowy oryginał (wszystkie zdjęcia oczywiście z sieci):
Z moją motywacją do prowadzenia bloga nadal kiepsko. Dlatego na razie posty będą pewnie pojawiać się rzadziej, ale pojawiać się będą, w ramach samodyscypliny ;-)
choćby tylko w ramach samodyscypliny - dobrze,
OdpowiedzUsuńżeś pokazała nad wyraz słodziutką dziewczynkę ♥
rzeczywiście - bardzo podobna do postaci - i ja mam
postaci z bajek i cenię sobie Ich niebanalną urodę :D
Dziękuję :-) Szkoda, że Nancy nie miała równie niebanalnej ciemnoskórej koleżanki :-)
UsuńProjektantom lalki udało się zrobić podobiznę książkowego pierwowzoru, nawet Mattelowi rzadko wychodzą takie rzeczy ;-) Panienka jest urocza, buzię ma zupełnie inną niż Kelly i to mi się w niej podoba :-)
OdpowiedzUsuńTo prawda, a przy tak małej laleczce to niełatwe zadanie :-)
UsuńFancy Nancy totalnie mnie zauroczyła :) masz prawdziwy talent do wyszukiwania takich perełek!
OdpowiedzUsuńCzasem to one mnie znajdują :-)
UsuńŁo, matko! Ale odjechana. Podoba mi się :-)
OdpowiedzUsuńA ilustracje - czaderskie! Cienka kreska, mimika i fantastycznie pokazany ruch... No! To luuuubię.
Aha. I ona jest RUDA. Mega +.
Tak, ruda, to był decydujący argument :-) Ciekawa jestem, czy książkowa postać ma w sobie równie dużo uroku i lekkości, książeczki są dostępne w Polsce, jak córka podrośnie - chyba się skuszę :-)
UsuńAle urocza buźka! Ma panna styl!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-)
UsuńCudna jest!!! gdybym spotkala w takim rozmiarze to bym od razu przygarnela :) Ostatnio widzialam duza ...a kolejnej olbrzymki nie chce u siebie :)
OdpowiedzUsuńTeż widziałam te duże, 18-calowe są przecudne :-)
Usuń