poniedziałek, 18 stycznia 2016

Snowboarder Belinda i Snowboarder Desiree Olimpics 2001

Z okazji zimowej olimpiady w Salt Lake City w 2002 r., Mattel wypuścił na rynek już w roku 2001 serię maluchów reprezentujących różne dyscypliny sportów, w strojach z logo olimpijskim. Te laleczki bardzo mi się podobają i z radością zaadoptowałam już pięć z nich. O pozostałych przy innej okazji, dziś dwie snowboardzistki:  Belinda i jej odpowiednik AA czyli Desiree. 
Belinda ma oryginalne buty i deskę. Desiree niestety dotarła do mnie z nóżką urwaną w kolanie (co zamaskowane było strojem). Konieczna była wymiana ciałka na nieuszkodzone, niestety artykułowane ciałka u Kelly to rzadkość, a dobranie takiego o ciemnej karnacji to już prawdziwy cud. 
Żeby lalka mogła "ubrać" deskę, konieczna jest artykulacja w kolanach. Niestety, Desiree póki co korzysta ze sztywnego ciałka. Może tylko przyglądać się treningowi koleżanki. Trening dość utrudniony, bo spod śniegu przebijają kępki trawy. 
Zdjęć niewiele, ale jeszcze nie ogarnęłam najkorzystniejszych pod względem światła zakątków mojego "ogródka":



Zdjęcie całej serii ze strony lilfriends.net:

19 komentarzy:

  1. urocze niunie - na olx widziałam
    słodkie dwie ciemnoskóre, ale się
    wciąż waham - bo znowuż na allegro
    wyskoczyło moje marzenie laleczne ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, to okrucieństwo wyboru ;-)

      Usuń
    2. i już po ptokach - Betty Tong
      wygrała z maleństwami, których
      wszak i tak nie zbieram, ale też
      się nie zarzekam, że ja to nigdy... :)

      Usuń
  2. Cudne te dziewczynki z kucykami! Na pewno zaradzisz chorej nóżce i dasz możliwość szusowania na stoku obu panienkom :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że kiedyś na artykułowane ciałko w tym kolorze trafię :-)

      Usuń
  3. Słodkie maluszki :) ale wyglądają na dwie rozrabiary :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lalki - sportsmenki wzbudzają moją sympatię i sentyment zarazem. Pewnie dlatego, bo mnie samą zdrowotne okoliczności odsunęły od aktywności sportowych. Pozostał jakiś osobisty niedosyt w tej sferze. Ale jest jeden warunek: lalka musi mieć realistyczny strój i akcesoria, by znalazła miejsce pod moim dachem! Twoje są bardzo udane!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba mam podobnie, mnie z kolei pociągały sporty ekstremalne, ale matka i ojczym za nic w świecie nie chcieli się zgodzić. A jak dorosłam, to mi przeszło ;-) Tak, szanowny Mattel odpuścił sobie róż i brokat. Ale już narciarska z tej serii świeci się jak psu (...) ;-)

      Usuń
  5. Cała seria jest świetna :)
    bardzo podoba mi się :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Takim to mróz niestraszny! :-) mega fajne sportsmenki ! Zazdroszczę Belindzie zgłębienia sekretnych tajników jazdy deską... kiedyś próbowałam, ale leżenie plackiem na stoku szybko mnie zniechęciło... haha chyba z moją artykulacją też coś jest nie tak:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mróz akurat niezalecany, bo ubranka są dość cienkie. Ja próbowałam na nartach, tez jakiś szczególnych wyżyn nie osiągnęłam. Deska w ogóle nie wzbudzała mojego zaufania, wydawało mi się to jakieś wbrew prawom fizyki ;-)

      Usuń
  7. Fajne dziewczynki, podobają mi się szczególnie ich wielokolorowe kombinezony, kojarzą mi się odrobinę z piżamkami ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, zarówno na stoku, jak i w nocy powinno być wygodnie :-)

      Usuń
  8. Takie maluszki a wyszły na mróz do ogrodu !! Ja jakoś nie mogę się zebrać..... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wychodzę nie znajdując w tym przyjemności, ale dzieci i lalki są mrozoodporne ;-) Ociepli się, to się zbierzesz :-)

      Usuń

Walking Cat