Ma błyszczącą kurteczkę z wszytą pod szyją imitacją podkoszulka, spodnie (choć tutaj Mattel przemycił odrobinę różu) i bandankę!
Lalka wyszła w 1999 w trzech odsłonach: jako Biker Baby Belinda, bez dodatkowego wyposażenia, ale w dwóch wariantach różniących się kolorem obuwia i jako Biker Baby Jenny na rynek europejski (zdjęcia ze strony lilfriends.net) Jenny wyróżnia ciemniejsza karnacja, nieco inny malunek oczu i lekko uchylone usta. Dodatkowo Jenny wyposażona była w kolorowy rowerek:
Rowerka nie posiadam, więc w warunkach domowych Jenny korzysta ze skutera niewiadomego pochodzenia:
Zabrałam ją na niedzielny spacer w rejon dawnego obozu Płaszów i kamieniołomu Liban. Liban to miejsce kręcenia filmu Stevena Spielberga "Lista Schindlera". Z pozostawionej przed laty scenografii nie pozostało już nic, kamieniołom zarósł i jest częściowo zalany wodą. Na dół nie schodziliśmy, gdyż jest to jednak zbyt karkołomna wycieczka dla trójki dzieci. Widoczna na pierwszym zdjęciu metalowa konstrukcja to pozostałość pieców wapienniczych, kominów i transportera. Po prawej - kopiec Kraka. Prawdziwy obóz Płaszów, wbrew filmowej fabule, znajdował się kilkaset metrów dalej, na terenie kamieniołomu istniał niewielki obóz pracy. Sam wapiennik był eksploatowany z przerwami od 1873 aż do początku lat 90-tych XX w.
Miejsce smutne, naznaczone cierpieniem, w większości porośnięte chaszczami, ale przynajmniej nie grozi mu zabudowa, jak, niestety, wielu innym wyspom zieleni na terenie mojego miasta:
Patrząc na tą słodzinkę, ta aż zachciało mi się takiego maluszka :)))
OdpowiedzUsuńW zamiarze miała być niesłodka, ale chyba nie wyszło... Czasem sobie myślę, że natężenie słodkości na moim blogu może wywoływać mdłości ;-)
UsuńDzięki Tobie, dowiedziałam się, że one istniały w różnych wersjach!
OdpowiedzUsuńJa mam tę z ciemniejszymi ustami. Jedynie w chusteczce. Ubranko komuś się przydało, ja musiałam odziać ją inaczej ;-)
Niesamowita scenografia. Gdyby nie Twój opis pomyślałabym, że to jakieś starożytne ruiny.
To pozostał Ci najciekawszy element jej stroju :-) Na pierwszych zdjęciach są ruiny spalonego domu, wydaje mi się, że już powojennego. Po budynkach obozowych nie pozostało śladu, zostały rozebrane. Na ostatnim zdjęciu - odkrywka geologiczna w czasów trzeciorzędu.
UsuńBandanki w ogóle uwielbiam, bo sama przez lata takie nosiłam!
OdpowiedzUsuńMiejsce ma potężną aurę, emanującą nawet za pośrednictwem monitora. Przypomina mi scenę z "Wehikułu czasu" - wersja z 2002 r. (reż. Simon Wells; wnuk autora)
rowerek to dobre dla maluchów - a panienka w bandance to już
OdpowiedzUsuńdość spora pannica - więc jak najbardziej - skuter najlepsiejszy!