niedziela, 21 września 2014

Kelly & Stacie Camping Set 2009

Prezentowałam już pierwszą laleczkę Kelly z roku 1994, jak również jej bliźniaczkę w wersji AA. Teraz przyszedł czas na ostatnią, z roku 2009: 


Kelly na ciałku nazywanym no neck, jest szczuplejsza od większości lalek, które dotąd prezentowałam i parę milimetrów wyższa. Ma ładną buzię i nietypowo patrzy w lewy, górny róg... pudełka, które dzieliła ze swoją starszą siostrą Stacie (zdjęcia z lilfriends.net):


Obie panny wchodziły w skład wypasionego zestawu z samochodem i 4 lalkami: Barbie Glamour Camper. Ma oryginalne i bardziej dopracowane buty niż wszystkie inne Kelly. Na jej szerokich stopach leżą tak, jakby Kelly trochę, po dziecięcemum krzywiła nogi do środka. Nie podobają mi się jej ręce, proste i nienaturalnie wysztywnione. Odlew rąk jest niedbały, czego nigdy nie zauważyłam u innych Kelly.
Warto porównać ją do malucha z 1994, którego prezentowałam w majowym poście.

Jak widać, na przestrzeni 15 lat Kelly diamenralnie zmieniła nie tylko mold, ale też na dobre porzuciła dziecięce nawyki i styl ubierania się. W roku 2009 Mattel ostatecznie zaprzestał produkcji Kelly. Od 2011 na rynku zaczęły pojawiać się lalki Chelsea, do których nie mam ani serca, ani przekonania. 
Od trzech tygodni walczę z jakąś natrętną infekcją, którą moi synowie przynieśli ze szkoły na początku września. U nich objawiła się ona dwudniowym katarem, ja tymczasem przechodzę trzeci nawrót gorączki, bólu gardła i kaszlu. R. ma podobnie. Dzieci absolutnie zdrowe.
Mam parę lalek, które chciałabym sfotografować w jesiennym plenerze, ale kiedy już pogoda dopisuje, mnie wraca choróbsko. 
Są takie momenty w życiu, w których tęsknię za posiadaniem babci i dziadka, którzy w takiej sytuacji zabraliby dzieci do siebie na weekend. Można byłoby przez dwa dni poleżeć, wygrzać się w łóżku i ogólnie zwolnić tempo, które wyzdrowieniu nie sprzyja. 

8 komentarzy:

  1. Ja tam jakoś mam większy sentyment do tych mniejszych Kelly.
    Życzę zdrówka. Mnie też dopadł katar i co gorsza spory ból przypomina mi, że posiadam kręgosłup.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ślicznie wygląda ta czarna sukieneczka na takim maluszku ...
    Nie wiedziałam , że Kelly nie jest już produkowana , szkoda .... :/
    Teraz taka pogoda , że coraz więcej osób choruje , może wypij grzańca do poduchy ??
    Też miałam ten problem, jak przeżyć chorobę ze zdrowymi dziećmi ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Procentów już próbowałam, niestety nie pomagają ;-)

      Usuń
  3. W pierwszym momencie jak ją zobaczyłam to pomyślałam, ,, ojaa mini Hannah Montana '' którą moje siostry tak wielbiły latami :) strasznie mi ją przypomina..
    Dopiero na takim zdjęciu widać, jak lalki ewoluują przez lata.. choć i ja jestem raczej zwolenniczką tych pierwszych Kelly ;-) życzę powrotu do zdrówka !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) Te otwarte usta u pierwszych Kelly trochę je szpecą, mnie najbardziej podobają mi się laleczki produkowane pomiędzy 1998, a 2006 rokiem, oczywiście z drobnymi wyjątkami :-)

      Usuń
  4. O ile z powrotu Skipper i Stacy się cieszę, o tyle nowa wersja Kelly, zupełnie mnie nie bierze – może z wyjątkiem ciemnoskórych. Choć jestem zwolenniczką różnorodności w kolekcji…
    Ale nie podobają mi się te nienaturalne oczy, jak połówka księżyca, stosowane nagminnie u „muszkieterek” i „księżniczek wyspy”. Muszę się z nimi strasznie nabiedzić, by zrobić im jakieś sensowne fotki. To taka hybryda Kelly i „lemonhedek”. Znowu powiem: znak czasu. Lepsze jest wrogiem dobrego…

    Mnie już chyba przechodzi przeziębienie. Ale mam dużo innych dolegliwości większego kalibru i wtedy obłędnie tęsknię za kimkolwiek w domu, kto podałby zwykłą herbatę…
    No, nic – oby do wiosny ;-) I w ogóle: do lepszych czasów.
    Trzymaj się zdrowo :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. miałam tę niunię w pudłach - ale ten zestaw bym nabyła tylko dla jej starszej siostruni!

    OdpowiedzUsuń

Walking Cat