niedziela, 14 września 2014

Kelly Fantasy Tales Tea Party 2004

Panna pochodzi z dwupaku Fantasy Tales Tea Party. Zestawów o tej nazwie było trzy, w tym jeden AA i wszystkie laleczki mają na imię Kelly. Mam w sumie trzy panny z tych zestawów, jedną wciąż bez ubranka. Ta blondynka podobała mi się najbardziej, dopóki oglądałam ją na zdjęciach. Na żywo trochę mnie rozczarowała. 
Jest przecież śliczna, taka delikatna i pastelowa. Ma bardzo długie włosy, kiedy są niezwiązane może na nich stanąć.
Dlaczego?
Po pierwsze jest bardzo blada i ta bladość wpada w kolor żółto -zielonkawy. To już moja trzecia laleczka, która ma ten problem. Możliwe, że sprawił to upływ czasu - cechą wspólną wszystkich tych laleczek była pierwotna bladość. Laleczki o ciemniejszej karnacji tego problemu nie mają. 
Po drugie, wydaje mi się, że ma starą twarz. Twarz "dorosłej" Barbie, nie dziecka. I to mnie irytuje.
A może szukam dziury w całym, a raczej pretekstu, dlaczego jej nie polubiłam?
Przecież udawało mi się bez trudu polubić maluchy o wiele mniej atrakcyjne.
A może brakuje mi w niej "pazura", charakteru? 
Wydaje mi się mdła.
Może z lalką jest jak z mężczyzną - chemia musi być.
Inaczej, choćby był najprzystojniejszy - impas.



Zdjęcie w pudełku ze strony lilfriends.net:

8 komentarzy:

  1. Laleczka bardzo sympatyczna, śliczna. Na zdjęciach wygląda bardzo ładnie. Włoski też są takie puszyste a nie proste jak druty. Może w realu widać jakieś wady ale ja ich na fotografiach nie dostrzegam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na zdjęciach na szczęście tego nieciekawego odcienia skóry nie widać. Makijaż może troszkę zbyt mocny jak do blond dziecka, ale nie sądzę żeby przeszkadzał. Włoski mi się bardzo podobają, a zebrane w gumeczkę dodatkowo podkreślają dziecięcy charakter.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi się podoba ta pastelowa panna :) ale to fakt, każda lalka wzbudza inne odczucia.. jedne- zachwycają od pierwszego wejrzenia, a inne nie powodują już takich emocji.. Sama mam ,,większe'' i ,,mniejsze'' faworytki , ale tak to chyba już jest z kolekcjonowaniem :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo sympatyczna ta pastelowa panienka. Ma śliczne włosy i takie długie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Stara?! Nie dołuj!! Chętnie zamieniłabym się z nią na ten wiek  Choć, u licha, to nie był dla mnie łatwy okres…
    Brak charakteru? A i, owszem… Ale popatrz wokół – ilu ludzi go ma na pierwszy rzut oka??:-)
    A te aberracje kolorystyczne wytłumacz sobie tak, że albo źle się odżywia, albo ukąsił ją wampir. Więc, zastygnie na zawsze w tej formie :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie się wydaje, że lalka była źle przechowywana, np na dużym słońcu. I doskonale Cię rozumiem- ja też tak mam- nie ma chemii, nie ma miłości! Czasem zachwyci mnie najzwyklejsza, czasem najbrzydsza... A czasem nie zachwyci kolekcjonerska ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. jakiś czas temu nabyłam śliczną niunię - wszystko (poza stopami wielkoluda)
    mi się w niej podobało dopóki nie dotarła do domu - zrozumiałam, że nabyłam
    odmianę fionopodobną - jej słodka buźka ma lekki odcień zieleni - u ogrzycy
    jest to zrozumiałe - ale u dajmy na to 10letniej dziewczynki z burzą rud-loków
    już niekoniecznie... stoi biduleńka i czeka choćby na kąpiel i fryzjera 2i m-c ;(

    OdpowiedzUsuń
  8. Wlasnie buszuje po twoim blogu w poszukiwaniu jakichs wiadomosci o tych lalach ,ktore kupilam :) Okazuje sie ze masz kopalnie wiadomosci o tych mini laleczkach :) Ta ktora pokazujesz tez udalo mi sie kupic ;) A ze kupuje przez ogloszenia regionalne wiec przewaznie w kupie po kilka ;) Teraz czeka mnie rozszyfrowanie co to za jedne ;)

    Ja uwazam ze ta lala jest przesliczna i powinnas zmienic swoje do niej nastawienie :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Walking Cat