poniedziałek, 19 maja 2014

Tommy Vampire 2001

Mam jakoś tak, że kiedy patrzę na dzieci - bardziej podobają mi się chłopcy.
Niezmiennie irytują mnie piszczące małe dziewczynki w różowych sukienkach, na różowych rowerkach i z różowymi lalkami.
Zawsze wydawało mi się, że chcę zostać matką chłopca. Że syn będzie mi bliższy, że będziemy lepiej się dogadywać, że łatwiej mi będzie rozwiązywać chłopięce problemy i grać w piłkę z chłopcem, niż zmagać się z tą całą gamą dziewczyńskich humorów i nastrojów...
A potem zaszłam w ciążę i okazało się, że dopadła mnie "promocja". Będzie od razu dwóch chłopców.
Pisałam bloga zanim przyszli na świat moi synowie, potem był kolejny, już po ich narodzinach.
Pisanie miało coś uporządkować, przewartościować, ułatwić. 
A potem nadeszło opamiętanie, że pisząc o moich synach, o moim życiu, tak naprawdę robię coś bardzo niewłaściwego, przede wszystkim walę z działa dużego kalibru w prywatność mojej rodziny. 
I że nie chce mi się już pisać w ten sposób. Bo w ten sposób niczego nie porządkuję, nie przewartościowuję i nie ułatwiam.
O wiele lepiej jest pisać o lalkach.
Dziś mój mały ulubieniec - Tommy Vampire z 2001 r. z serii Halloween Party:





2 komentarze:

Walking Cat