niedziela, 24 lipca 2016

Desiree i Lorena Surfer z serii Kelly Club 2000 r.

Wreszcie mamy lato. Oczywiście, to kalendarzowe mamy od dawna, ale dotąd pogoda kaprysiła i nie sprzyjała "rozbieranym" sesjom lalek.
Czy tylko mnie wydaje się, że lalki marzną? 
Przedstawiam kolejnego czarnoskórego kwiatuszka od Mattela, Desiree z roku 2000 r. z serii o nazwie po prostu Kelly Club:



 
Nie wiedzieć czemu laleczka nosi przydomek Surfer, a posiadała w zestawie... zabawki do piasku (?) 
Panna ma zginane kolana, dzięki czemu siedzi dość stabilnie, może nawet majdać nogami. Szkoda, że Mattel tak rzadko obdarowywał Kelly tą skromną funkcjonalnością. Niestety, stoi tylko podparta - czemu winne są buty - dość oryginalne i całkiem niestabilne klapki.
I jeszcze zdjęcia w towarzystwie pokazywanej już na blogu "bliźniaczka" Desiree - rudowłosej Lorena Surfer:



Która ładniejsza?
Może nie trzeba wybierać?
A tak prezentowały się w pudełkach (źródło: www.lilfriend.net)


12 komentarzy:

  1. Cudne dziewczątka i ze zginanymi kolankami! Obie ślicznotki! Ostatnio u nas lalki na pewno nie marzną, tym bardziej, że wczoraj rozwaliło mi termometr za oknem z gorąca! Siedzą w bikini i cienkich sukieneczkach :)))
    Pozdrawiam serdecznie i "gorąco"!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie cudne słodziaki !!!
    Lalki marzną jak jest zimno , to oczywiste :)

    OdpowiedzUsuń
  3. czekoladowe kwiecie wspaniałe!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne z tymi zginanymi nóżkami. Surferki wiaderkowe, to z pewnością nowy rodzaj sportu. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekoladowa podoba mi się dużo bardziej :) Chyba dlatego, że wpasowuje się w letni klimat lepiej. A surferka może przez te chłopskie bokserki ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie mają świetne spodenki! Miałabym chrapkę na podobne w moim rozmiarze ;-) Czekoladka podbiła moje serce <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Obie piękne ! Ciemna ma w sobie wiele niekwestiowanego uroku, ale i rudaska przyciąga uwagę- aczkolwiek ma poważniejszy wyraz twarzy :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Najbardziej podobają mi się ubranka! ;-) A artykulacja, to istotnie wielce pożądana funkcja u tych maluszków...
    Dołujące, że ciągle mamy jesień za oknem, a słoneczne dni dają nam raz na tydzień.

    OdpowiedzUsuń

Walking Cat