2. A tak interpretacja:
Przyznam ze wstydem, że zajęło mi to 3 miesiące - przekształcenie pkt 1 w pkt 2. A przecież repaintu i rerootu nie robiłam. Wstręt miałam do szycia potworny, a potem jak już mnie wzięło, to okazało się, że mam do obrobienia stertę ubrań dzieci w ramach przygotowań do szkoły.
Lubię klimaty retro i tak widziałam tą małą. W ramach wyjaśnienia - pkt 1 i pkt 2 to nie jest jedna lalka po przemianie, ale dwie identyczne laleczki. To za każdym razem Kelly z zestawu Barbie Dentist z 1997 r. Występowała w czterech wariantach rasowych - zdjęcia z lilfriends.net:
A ja mam dwie:
Mam zwyczaj kupować stadka Kelly na ebayu, jeżeli w grupie jest kilka lalek z mojej wish-listy. Lalki, które już mam, zwykle odsprzedaję na allegro - w ostatecznym rozrachunku wychodzi to korzystniej niż kupować wymarzoną lalkę solo. W ten sposób stałam się właścicielką klona blondynki, która absolutnie nie nadawała się do "puszczenia w świat", bo miała paskudnie przyciętą grzywkę. Poza tym te piegi od razu podbiły moje serce. No i zrobiłam sobie OOAKa ;-) Choć pierwotnie szyłam tę sukienkę z fartuszkiem dla zupełnie innej lalki, ta okazała się bardziej "potrzebująca". A kapelusz zasłania to, co zasłaniać powinien:
Bardzo słodkie, piegowate dziewczątko :):)
OdpowiedzUsuńŚliczne ubranko!
OdpowiedzUsuńSama "udziabałaś" takie maleństwo?!
Ps: Czy mogę Ci podesłać fotkę maleństwa znalezionego w SH do identyfikacji?
Noo, dziękuję :-) Poproszę o fotkę :-)
UsuńPiękne, piękne obie! Bez dwóch zdań!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że też na takie kiedyś trafię :) ja za to szalenie lubię Twoje aukcje na allegro!
Ciuszek piękny, naprawdę cudo, mogłabyś projektować ubranka dla Mattela, bo Twoja kreacja przebija niejedną sukienkę, którą wypuścili :-)
Oj, nie mogłabym, bo gdyby firma Mattel tak jak ja wypuszczała jedną sukienkę na trzy miesiące, niewątpliwie by zbankrutowała ;-)
UsuńUbranko tej małej mnie powalilo! Jest cudnie uszyte a Maluch wygląda w nim bosko!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję bardzo :-)
UsuńByłam przekonana, że to jedna laleczka. Śliczne ciuszki, wiem jak trudno uszyć takie maleństwa.
OdpowiedzUsuńOj, potwierdzam :-)
UsuńCiuszek, jak firmowy. Gratuluję zręcznych paluszków! :-)
OdpowiedzUsuńMogliby zrobić lalkę przedstawiającą człowieka przed wizytą u dentysty - bladego, z wielkimi ze strachu oczami. W każdym razie tak wyglądałaby lalka przedstawiająca mnie w takiej chwili :D
OdpowiedzUsuńwszystkie wersje są do schrupania...
OdpowiedzUsuń