Laleczek o imieniu Tori było tylko pięć. Ta pochodzi z pięciopaku Tea Party Bunch z 2006, z którego prezentowałam już śniadą Gię. Ma ciekawe włosy, w dwóch odcieniach rudego i grzywkę łobuzersko wpadającą do oczu. W zestawie było wszystko, czego pięć koleżanek potrzebowało do zorganizowania "Tea Party" - ja znalazłam tylko stolik i czajniczek w stosownym rozmiarze - wciąż kiepsko u mnie z akcesoriami dla małych Kelly:
Kruszą serca swoim niekwestionowanym urokiem. Mają niecałe 11 cm. Mogą być zajączkiem, kotkiem, księżniczką lub po prostu małą dziewczynką. Mattelowskie małe siostry Barbie, których produkcja ustała w 2009 roku. To o nich jest ten blog. Jestem ich zbieraczką, a także matką, żoną, kobietą z "dziestką" na karku... która wciąż szuka i próbuje pokochać małą dziewczynkę w sobie.
wtorek, 26 sierpnia 2014
Tori Tea Party Bunch 2006
Jesień zbliża się wielkimi krokami, pogoda nie rozpieszcza, po wczorajszym wietrznym, lecz słonecznym dniu, dziś zimno i deszczowo... Nie tęsknię za letnimi upałami, najbardziej lubię wiosnę i jesień, kiedy temperatura nie przekracza 20 stopni... niestety takie dni przemijają najszybciej. Ponieważ niebawem liście na drzewach zabarwią się ciepłymi kolorami, więc poszukałam panny w odcieniach złotej jesieni. I trafiłam na Tori.
Laleczek o imieniu Tori było tylko pięć. Ta pochodzi z pięciopaku Tea Party Bunch z 2006, z którego prezentowałam już śniadą Gię. Ma ciekawe włosy, w dwóch odcieniach rudego i grzywkę łobuzersko wpadającą do oczu. W zestawie było wszystko, czego pięć koleżanek potrzebowało do zorganizowania "Tea Party" - ja znalazłam tylko stolik i czajniczek w stosownym rozmiarze - wciąż kiepsko u mnie z akcesoriami dla małych Kelly:
Laleczek o imieniu Tori było tylko pięć. Ta pochodzi z pięciopaku Tea Party Bunch z 2006, z którego prezentowałam już śniadą Gię. Ma ciekawe włosy, w dwóch odcieniach rudego i grzywkę łobuzersko wpadającą do oczu. W zestawie było wszystko, czego pięć koleżanek potrzebowało do zorganizowania "Tea Party" - ja znalazłam tylko stolik i czajniczek w stosownym rozmiarze - wciąż kiepsko u mnie z akcesoriami dla małych Kelly:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękny kolor włosów, laleczki z herbacianych zestawów są przecudowne :)
OdpowiedzUsuńTo niepodważalna prawda :-)
UsuńŚliczny rudzielec. U nas ostatnio też bryndza z gadżetami.
OdpowiedzUsuńI kto to mówi... masz cały lalkowy domek z kominkiem, zegarem, tortem i świecznikami :-)
Usuńcynamon do popołudniowej herbatki na zbliżającą się jesień?
OdpowiedzUsuńjak najbardziej tak - choćby i w wersji cynamonowej niuniu...
Każda metoda jest dobra, żeby się rozgrzać, bo przecież taka mała dziewczynka nie będzie pić herbatki "z prądem" ;-)
Usuńwszystkie laleczki z zestawu mają przesliczne sukieneczki, takie naprawdę dziewczęce :) Czajniczek boski jest ! U nas też krucho z miniaturkami ehhh...
OdpowiedzUsuń