Dziś małe Bratzki, zainspirowane postem Inki - tyle, że Jej maluchy to kilkulatki Bratz Babyz, a moje to niemowlaki Bratz Lil Angelz. Oczywiście, w porównaniu z Kelly te niemowlęta są wielgachne, ale mieszczą się w moim magicznym przedziale do 11 cm.
Nie planowałam posiadać tych maleństw, ale przyznam, że skradły moje serce, pomimo, że mają nieproporcjonalnie wielkie oczy i głowy oraz bratzowskie usteczka w ciup, które generalnie, u większych Bratzów mnie irytują.
Bratz Lil Angelz sprzedawane były w zestawach z małymi zwierzątkami, czymś bardzo pokrewnym z Lil Pet Shop, ale LPS to Hasbro, a Bratz to MGA. Ponieważ LPS nie lubią nawet moje dzieci ("To ma być kot? To pies? To żaba? No nie, ja przepraszam bardzo..."), a mnie one kompletnie nie interesują, nie posiadam żadnej znajomości drzewa genealogicznego tych niby-zwierzątek i niech tak pozostanie. Przecież to nie są LALKI.
Dwie z moich laleczek miały jeszcze delikatnie pachnieć bananem i miętą... hm, widocznie mój zmysł powonienia jest mniej czuły niż sprzedającego.
Maluchy ładnie pozują, wcisnęłam im kilka akcesoriów od Kelly:
Nie planowałam posiadać tych maleństw, ale przyznam, że skradły moje serce, pomimo, że mają nieproporcjonalnie wielkie oczy i głowy oraz bratzowskie usteczka w ciup, które generalnie, u większych Bratzów mnie irytują.
Bratz Lil Angelz sprzedawane były w zestawach z małymi zwierzątkami, czymś bardzo pokrewnym z Lil Pet Shop, ale LPS to Hasbro, a Bratz to MGA. Ponieważ LPS nie lubią nawet moje dzieci ("To ma być kot? To pies? To żaba? No nie, ja przepraszam bardzo..."), a mnie one kompletnie nie interesują, nie posiadam żadnej znajomości drzewa genealogicznego tych niby-zwierzątek i niech tak pozostanie. Przecież to nie są LALKI.
Dwie z moich laleczek miały jeszcze delikatnie pachnieć bananem i miętą... hm, widocznie mój zmysł powonienia jest mniej czuły niż sprzedającego.
Maluchy ładnie pozują, wcisnęłam im kilka akcesoriów od Kelly:
A tutaj znalezione w necie promocyjne zdjęcie całego stadka, najbardziej podoba mi się murzynek w dolnym rzędzie, niestety, obawiam się, że niełatwo go zdobyć:
P.S. Ponieważ zostałam szczęśliwą właścicielką kolejnych małych Bratz, tym razem z serii Bratz Babyz i trochę więcej pogrzebałam w temacie, udało mi się zidentyfikować imiona tych maleństw. Brunetka z fiołkowymi oczami to Dana, szatynka to Yasmin, a niebieskooka blondyneczka ma na imię Cloe.
Imiona te powtarzają się u przedszkolaków Bratz oraz dorosłych Bratz i tym razem producent wykazuje się większą konsekwencją niż firma Mattel.
Ależ słodziaki, murzynka też bym przygarnęła.
OdpowiedzUsuńojej cudowne są, sama z chęcią przygarnęłabym kilka takich słodziaków :) nawet nie wiedziałam, że niemowlaki bratz istnieją :) wieksze bratzki w ogóle mi się nie podobają...jak ich ocy są do przełknięcia, to usta już w ogóle...natomiast u tych bejbików mi to nie przeszkadza :)
OdpowiedzUsuńUsteczkom tych maluchów przynajmniej została oszczędzona perłowa szminka z ciemną konturówką, to mnie najbardziej odstręcza od Bratz.
UsuńMaluchom Bratz ciężko jest się oprzeć :) te tłuściutkie rączki i nóżki, w połączeniu z buźką małego aniołka, sprawiają, że są najsłodszymi lalkami po słońcem. Chyba sama pomyślę, nad sprawieniem sobie jednego takiego słodziaka. Myślę, że moim Kelly spodobałaby się tak siostrzyczka :)
OdpowiedzUsuńHmm, trudno powiedzieć, czy by się spodobała, o wspólnym pozowaniu raczej nie ma mowy, bo Kelly mają mniejsze głowy i wyglądają wspólnie trochę groteskowo.
Usuńmamma mia zielona pietruszka! cudowne cudowności!
OdpowiedzUsuńdo schrupania bez przystawki! murzyniątko jest nr 1,
ale cały rządek z nim (nią?) jest słodkościowy - każde
bobo bym zaadoptowała - bo bobo...
ale kilkulatki bratzki mają więcej możliwości nie tyle
ruchowych - co aranżacyjnych...
jeśli kiedykolwiek zrobi się bobaskom ciasno czy nudno-
zapraszam do się całą trójeczkę - ciocia INKA
właśnie chciałam się pochwalić - dostałam dziś od Kasieńki "Dziwaczki-Lalkozbieraczki"
Usuńsłodkiego bobasa - zadziwił mnie swym rozmiarem - ale dzięki temu można mej nowej
dzidzi zafundować niezłą a kolorową wyprawkę...
... " o wilku mowa" :):) jak miło że ktoś jeszcze ma te maleństwa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)