W zamierzchłych czasach mojego dzieciństwa, czyli bardzo ograniczonego dostępu do bajek Disneya, każda mała dziewczynka nosiła w sobie obraz ulubionej książkowej bohaterki. Dzisiaj dzieci mają zapodany gotowy obraz każdego bohatera w wersji filmowej, więc mają łatwiej/gorzej/niepotrzebne skreślić.
Dziś moja wersja małego Kopciuszka przed cudowną odmianą jej losu, bo Kelly Cinderella w wersji "mała księżniczka" Mattel proponuje wiele.
Ale czy Kopciuszek był blondynką? Czy nosił wyłącznie tiulowe sukienki z kokardkami? Chyba nie...
Moim materiałem do przeróbki została śliczna, piegowata szatynka Kelly z Wesołego Miasteczka (Amusement Park) z 2000 r., właśnie ta:
A oto Kopciuszek, która zamiast pójść na bal, musi zostać w domu i sprzątać - buzię umorusaną popiołem sobie darowałam, nie chciałam niczym szpecić ślicznej mordki tej małej:
aż szkoda mi kopciuszka ;(
OdpowiedzUsuńa co za nim tak ciekawie
się kolorowi?
Pieknie ja ubralas!!! Zdecydowanie lubie kelly w wymyslnych strojach!! :)
OdpowiedzUsuń