Eks-księżniczka i dwie eks-dziewczyny, które niegdyś padły ofiarami młodocianych fryzjerek - po flokowaniu i zmianie płci:
I parę innych panien w klimatach retro (z czasów, gdy miałam o wiele więcej czasu na lalkowanie):
A na koniec moja wielka profanacja lalkowa - oto maluchy Liddle Kiddles czyli mattelowscy przodkowie Kelly z końca lat 60-tych na ciałkach Kelly:
Przyznam, że buziaki tych laleczek mnie ujęły, ich proporcje już nieco mniej - dlatego przesadziłam z miniaturowych ciałek na większe. Argumentem za był również fakt, że oryginalne, gumowe ciałka były mocno zużyte, niektóre uszkodzone
O blondynce Shirley pisałam już o tutaj. Reszta towarzystwa to od lewej: Henrietta, Florence i Bernie:
A tak lalki prezentowały się w czasach swojej świetności - zdjęcia z sieci:
jakie sliczne te twoje OOAki a te Kiddle ,ktire przesadzilas zainspirowaly mnie i tez pewnie popelnie profanacje...mam bowiem 2 glowki Tutti ale cialek niestety nie idzie zdobyc.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
Świetne, nie miałam pojęcia o ich istnieniu. Na ciałkach Kelly wyglądają bardzo ładnie.
OdpowiedzUsuńUrocze te laleczki, mają takie sympatyczne oczęta:)
OdpowiedzUsuńprofanacja wielce kusząca -
OdpowiedzUsuńpysiałki ciekawe a dzięki
ciałkom mogą dokazywać :)
Cuda! Po prostu cuda! Ty to masz kolekcję!
OdpowiedzUsuńJej jakie superaśne maluszki :) i fantastycznie się na nowych ciałkach prezentują :)
OdpowiedzUsuńPamiętam niektóre panny ! Szczególnie podobają mi się te w szydełkowych kreacjach :) takie ooaki to prawdziwe perełki :)
OdpowiedzUsuńprzepiękne!
OdpowiedzUsuń